(AP/Rigzone/Teresa Wójcik)
Ameryka Północna to kontynent, pod którym znajduje się znaczna część światowych zasobów ropy i gazu. Eksploatacja tego bogactwa i dostarczanie go na rynek energii zarówno w USA, jak i w innych krajach to długoterminowy program korporacji Exxon Mobil. Bill Colton, główny strateg firmy ocenia, że zasoby ropy i gazu odkryte w Stanach Zjednoczonych oraz pozostałej części Ameryki Północnej są tak ogromne, że USA w 2025 r. będą jednym z największych eksporterów węglowodorów na świecie niezależnie od tego, że staną się w pełni samowystarczalne pod względem zaopatrzenia w ropę i gaz.
Będzie tak mimo wciąż rosnącego popytu w kraju i na świecie, bo nadpodaż ropy szybko się skończy. Ta prognoza Coltona cieszy ekonomistów, ale z pewnością może denerwować ekologów. Exxon Mobil będzie produkować ropę i gaz w takich ilościach, jakie będą potrzebne na rynku dla rosnącej liczby m.in. właścicieli samochodów i klimatyzatorów.
Eksperci rynku paliw w USA spokojnie patrzą na obecny gwałtowny spadek cen ropy. Ten spadek nie ma większego wpływu na długoterminowe wizje handlowe. Eksperci przygotowują swoje firmy na zmiany na rynku, na wzrost cen i ich spadek.
Wizja ekspertów ExxonMobil jest zasadniczo podobna do prognoz analityków z innych ośrodków, w tym analityków Międzynarodowej Agencji Energii (MAE). Najnowsza prognoza długoterminowa MAE stwierdza, że w nadchodzących dziesięcioleciach w krajach rozwijających się, popyt na energię będzie dynamicznie wzrastać, a w krajach rozwiniętych będzie na tym samym poziomie lub nawet będzie spadać, ponieważ te kraje przewidują ostrzejsze normy redukcji emisji CO2 i większą efektywność zużycia energii. Jeden element spowoduje zwiększony popyt na gaz. Jest on czystszym paliwem niż węgiel, emituje mniej gazów cieplarnianych, dlatego będzie wypierać czarne złoto z sektora energetyki.