FAZ: Dopóki nie ma Nord Stream 2, Kremla nie stać na konflikt z Ukrainą

27 listopada 2018, 11:00 Bezpieczeństwo

To rozsądne, że Niemcy zaoferowali swoje pośrednictwo, by zapobiec dalszej eskalacji sporu między Rosją a Ukrainą, ale ich reakcja nie powinna się ograniczać wyłącznie do tego. Budowa Nord Stream 2 musi zostać natychmiast zatrzymana – pisze dziennikarz Frankfurter Allgemeine Zeitung Reinhard Veser.

Władimir Putin, fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej (CC BY 4.0)

Stan wojenny – prezent dla propagandy Kremla

Wprowadzenie stanu wojennego na Ukrainie jest wątpliwą reakcją na atak Rosjan na ukraińskie okręty. W ciągu pięciu lat konfliktu rosyjsko-ukraińskiego na froncie dochodziło do o wiele groźniejszych sytuacji, a kraj nie dokonywał takich poważnych kroków. Prezydent Poroszenko wprawdzie wycofał się z ingerencji w prawa obywatelskie, wolność mediów i swobodę zgromadzeń, ale pozostaje podejrzenie: w marcu przyszłego roku na Ukrainie odbędą się wybory prezydenckie, a sprawujący władzę nie mają perspektyw na jej utrzymanie. Taki układ jest prezentem dla rosyjskiej propagandy, która z chęcią podkreśla ten wątek.

Konflikt na rękę Putinowi

Nie powinno to jednak odciągać uwagi od właściwego tematu: Kreml od miesięcy podgrzewał napięcie na Morzu Azowskim. Przez szykany wobec statków handlowych i coraz bardziej otwarte przejmowanie kontroli nad Morzem Azowskim, ten obszar w południowo-wschodniej Ukrainie jest w coraz większym gospodarczym i militarnym ucisku. Być może to przygotowanie do dalszej destabilizacji regionu – być może przez wzniecanie niepokojów społecznych, lub przez militarny atak na ląd.

Zatrzymać Nord Stream 2

To rozsądne, że Niemcy zaoferowali swoje pośrednictwo, by zapobiec dalszej eskalacji sporu między Rosją a Ukrainą, ale ich reakcja nie powinna się ograniczać wyłącznie do tego. Po wydarzeniach na Morzu Azowskim widać, że Putin jeszcze nie zakończył swojej wojny przeciwko Ukrainie. Dlatego należy niezwłocznie zatrzymać budowę gazociągu Nord Stream 2 na dnie Morza Bałtyckiego: Rosja wciąż jest zależna od przesyłu gazu do Europy przez Ukrainę. Dopóki tak pozostaje, Kreml nie stać na duże fajerwerki na Ukrainie. Kiedy Nord Stream 2 zostanie uruchomiony, ta przeszkoda zostanie usunięta. Reżim Putina jest w wewnętrznej defensywie, podobnie jak przed aneksją Krymu, która zwiększyła jego popularność. Możliwe, że Kreml wszczął konflikt wokół Morza Azowskiego, by powtórzyć ten efekt.

Frankfurter Allgemeine Zeitung/Michał Perzyński