icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

FED: spadek ceny ropy to straty Teksasu i Dakoty Północnej

(Fed/Reuters/AP/Fox News/Teresa Wójcik)

Rezerwa Federalna (FED) oceniła w minioną środę, że duży spadek cen światowy ropy i gazu uderza w amerykańskich producentów surowców paliwowych. Niektóre firmy będą zwalniać pewną liczbę pracowników, inne będą musiały obniżyć ich wynagrodzenia.

Na ogół politycy, inwestorzy, przedsiębiorcy i ekonomiści uważają, że o wiele​​tańsza ropa ogólnie będzie bardzo korzystna dla gospodarki USA. Przede wszystkim dzięki zwiększeniu popytu będzie stymulować wzrost krajowej produkcji konsumpcyjnych towarów przemysłowych wyższej jakości.

Miesięczny raport Fed o działalności gospodarczej (Beige Book) opublikowany w połowie stycznia b.r. przynosi wiele dowodów dalszego pobudzenia gospodarczego w USA.

Podkreśla m.in., że bardzo niskie ceny benzyny zwiększyły znacząco popyt na samochody. Wzrost gospodarczy przynosi także wzrost zatrudnienia i od kilku miesięcy wzrost wynagrodzeń pracowniczych. Jednak ten sam raport przynosi listę strat, szczególnie w stanach Teksas i Dakota Północna, spowodowanych spadkiem o ponad 50 proc. ceny ropy WTI od czerwca ub.r. Spadek ten w USA ma inne znaczenie niż w pozostałych państwach produkujących ropę. FED podkreśla, że amerykańskie koncerny wydobywcze wciąż są zależne od własnego krajowego rynku i stanu amerykańskiej gospodarki w przeciwieństwie od firm produkujących głównie na eksport. Te firmy są zależne od światowej gospodarki, która notuje globalne spowolnienie gospodarcze i coraz mniejszy popyt, w tym na ropę i inne energenty.

Wzrost produkcji w USA jest trendem w odwrotnym kierunku, który po obecnych spadkach będzie wymagał ponownego zwiększenia wydobycia krajowych węglowodorów.

Nawet obecnie, przy silnej tendencji spadkowej co jakiś czas występuje odbicie cenowe dla ropy WTI. Ostatnio w minioną środę baryłka ropy WTI na zamknięciu sesji na giełdzie nowojorskiej wzrosła z 44.86 dol. do  48,48 dol. za baryłkę.

(Fed/Reuters/AP/Fox News/Teresa Wójcik)

Rezerwa Federalna (FED) oceniła w minioną środę, że duży spadek cen światowy ropy i gazu uderza w amerykańskich producentów surowców paliwowych. Niektóre firmy będą zwalniać pewną liczbę pracowników, inne będą musiały obniżyć ich wynagrodzenia.

Na ogół politycy, inwestorzy, przedsiębiorcy i ekonomiści uważają, że o wiele​​tańsza ropa ogólnie będzie bardzo korzystna dla gospodarki USA. Przede wszystkim dzięki zwiększeniu popytu będzie stymulować wzrost krajowej produkcji konsumpcyjnych towarów przemysłowych wyższej jakości.

Miesięczny raport Fed o działalności gospodarczej (Beige Book) opublikowany w połowie stycznia b.r. przynosi wiele dowodów dalszego pobudzenia gospodarczego w USA.

Podkreśla m.in., że bardzo niskie ceny benzyny zwiększyły znacząco popyt na samochody. Wzrost gospodarczy przynosi także wzrost zatrudnienia i od kilku miesięcy wzrost wynagrodzeń pracowniczych. Jednak ten sam raport przynosi listę strat, szczególnie w stanach Teksas i Dakota Północna, spowodowanych spadkiem o ponad 50 proc. ceny ropy WTI od czerwca ub.r. Spadek ten w USA ma inne znaczenie niż w pozostałych państwach produkujących ropę. FED podkreśla, że amerykańskie koncerny wydobywcze wciąż są zależne od własnego krajowego rynku i stanu amerykańskiej gospodarki w przeciwieństwie od firm produkujących głównie na eksport. Te firmy są zależne od światowej gospodarki, która notuje globalne spowolnienie gospodarcze i coraz mniejszy popyt, w tym na ropę i inne energenty.

Wzrost produkcji w USA jest trendem w odwrotnym kierunku, który po obecnych spadkach będzie wymagał ponownego zwiększenia wydobycia krajowych węglowodorów.

Nawet obecnie, przy silnej tendencji spadkowej co jakiś czas występuje odbicie cenowe dla ropy WTI. Ostatnio w minioną środę baryłka ropy WTI na zamknięciu sesji na giełdzie nowojorskiej wzrosła z 44.86 dol. do  48,48 dol. za baryłkę.

Najnowsze artykuły