Fedorska: Wojna o klimat w Danii

16 maja 2019, 07:30 Energetyka

Wybory do Folketingu odbędą się 5 czerwca. I to właśnie klimat staje się głównym wątkiem w walce politycznej – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Morska farma wiatrowa. Podstacja. Anholt/Dania. Fot. BiznesAlert.pl
Morska farma wiatrowa. Podstacja. Anholt/Dania. Fot. BiznesAlert.pl

Dania jest utożsamieniem transformacji energetycznej. Udział energii elektrycznej pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych wynosi 53 procent – głównie dzięki energii wiatrowej, która jest odpowiedzialna za 43 procent krajowego zapotrzebowania. To najwyższy na świecie udział energii wiatrowej w całkowitym zużyciu energii elektrycznej. Tradycyjnie Dania wyklucza budowę elektrowni jądrowych na swoim terytorium. Decyzję w 1985 roku wpisano do duńskiej ustawy zasadniczej.

W przeciwieństwie do Niemiec, które importują ponad 60 procent energii, Dania jest energetycznie niemal samowystarczalna. Do kraju z zagranicznych źródeł trafia zaledwie 13 procent energii elektrycznej.

Dania jest również bardziej ambitna od Niemiec w odniesieniu do celów polityki klimatycznej i ograniczenia emisji CO2. Od 2030 r. w państwie duńskim rejestrowane będą już tylko samochody bez silników spalinowych.

Wybory do Folketingu odbędą się 5 czerwca. I to właśnie klimat staje się głównym wątkiem w walce politycznej. Dla większości Duńczykow jest to najważniejszy temat wyborów do parlamentu nie tylko europejskiego, ale i narodowego.

Sytuację najlepiej odzwierciedla publiczny protest młodego duńczyka, Mikkela Brixa, który z powodu niezadowolenia z duńskiej polityki klimatycznej ogłosił strajk głodowy. 19-latek, zainspirowany inicjatywami szwedzkiej aktywistki Grety Thunberg, osiągnął już wiele, bowiem jeden z głównych kandydatów i aktualny premier Lars Løkke Rasmussen podjął z nim dyskusję na temat ochrony klimatu.

Polityka klimatyczna przejęła jednoznacznie rolę polityki migracyjnej w zeszłych wyborach, by określić podziały i różnice programowe duńskiej sceny politycznej. Dania w ramach polityki migracyjnej zdecydowała się w przeszłości na uszczelnienie swoich granic i większy nacisk na integrację imigrantów mieszkających w Danii. Polityka klimatyczna daje obecnie więcej możliwości do określenia i pokazania własnego punktu widzenia. Prowadząca w sondażach Mette Frederiksen z ramienia Socjaldemokratów (S) zarzuca premierowi z liberalnej partii Venste (V) brak inicjatywy i bierność w kwestiach klimatycznych.

Rasmussen broni się natomiast dobrymi wynikami w polityce energetycznej. Szczególną uwagę w duńskim parlamencie przykuwają w polityce energetycznej i klimatycznej partie prawicowe. Na  prawym skrzydle spektrum partyjnego Danske Folkeparti (DF) traci wyborców na korzyść bardziej ekstremalnych i populistycznych partii prawicowych jak Nye Borgerlige (NB) i Stram Kurs, tym bardziej, że staje w obronie rolnictwa duńskiego, któremu zarzucany jest duży udział w emisjach CO2. Natomiast Pernille Vermund, reprezentująca NB, oskarża lewicę i duńskie media o szerzenie „histerii klimatycznej”. W odróżnieniu od politycznego mainstreamu w Danii partie prawicowe, używając sugestii budowy elektrowni jądrowych, łamią krajowy konsensus energetyczno-polityczny zawarty jeszcze latach 80-tych.