Nie udało się uratować 40 uwięzionych górników w kopalni Listwiażnaja w Kuzbasie na Syberii. Służby podały, że w wyniku wypadku zginęły 52 osoby. Wśród zabitych znalazło się sześciu ratowników, którzy nie wydostali się z kopalni.
Do wybuchu w kopalni doszło około godzi. 9.00 czasu miejscowego. Akcja ratunkowa trwała do godzin popołudniowych, kiedy przerwano ją ze względu na wysokie stężenie metanu i ryzyko jego wybuchu. Podczas wycofywania się ratowników zauważono, że jeden z zespołów nie stawił się w miejscu zbiórki na powierzchni. Ratownicy i górnicy na dole posiadali aparaty tlenowe, jednak nie pozwalają one na długotrwałe przebywanie pod ziemią.
Wieczorem 25 listopada, służby ratunkowe poinformowały, że nie ma szans na uratowanie kogokolwiek. Łącznie w wyniku katastrofy zginęło 52 ludzi, z czego sześciu to ratownicy górniczy. Rannych zostało 40 osób, z czego 30 znajduje się w szpitalu.
Przyczyną wypadku był prawdopodobnie zapłon mieszaniny pyłowo-powietrznej, którą wzmogła dodatkowo eksplozja metanu. W kopalni praktycznie od razu pojawiło się silne zadymienie, co uniemożliwiło uwięzionym poniżej górnikom wyjście na powierzchnię.
Władze obwodu kemerowskiego ogłosiły trzydniową żałobę a prokuratura i organ kontroli Rosholnadzor ogłosił przeprowadzenie kontroli we wszystkich kopalniach na terenie obwodu.
Interfax/Tass/Mariusz Marszałkowski