Francuzi rozwijają fiński przyczółek. Mogliby zaopatrywać Polskę w paliwo jądrowe

30 marca 2021, 06:30 Alert

Wieloletnie opóźnienie nowego atomu w Finlandii nie zraża Francuzów z Framatome, którzy chcą oferować swe paliwo jądrowe w regionie. Polska wciąż nie wybrała partnera technologicznego do realizacji swego programu zakładającego budowę pierwszego reaktora w 2033 roku.

Elektrownia Olkiluoto. Fot. Framatome
Elektrownia Olkiluoto. Fot. Framatome

Trzeci reaktor fińskiej Elektrowni Olkiluoto wykonany w technologii EPR uzyskał zgodę regulatora STUK na załadunek paliwa jądrowego. Projekt jest realizowany przez fińskiego operatora TVO oraz partnerów francuskich z AREVA i Framatome.

Przedstawiciele Framatome przekonują, że ładowanie paliwa to ważny kamień milowy projektu realizowany w dbałości o najwyższe standardy bezpieczeństwa. Ma dojść do załadunku 241 kaset paliwowych wyprodukowanych w instalacjach Framatome w Niemczech oraz Francji. Potem nastąpi seria testów przygotowujących obiekt do oddania do użytku.

Budowa trzeciego reaktora Elektrowni Olkiluoto jest już opóźniona ponad 12 lat. Pierwotnie miał on rozpocząć pracę w maju 2009 roku. Nowy termin został wyznaczony na luty 2022 roku. Przyłączenie obiektu do sieci ma nastąpić w październiku 2021 roku.

Francuzi pozostaną na miejscu po ukończeniu budowy na mocy kontraktu długoterminowego o zarządzaniu reaktorem zawartym z TVO. Ma temu służyć spółka-córka Framatome Finland Oy, która będzie także oferować swe rozwiązania nowym partnerom w Europie Północnej.

Polska planuje zbudować pierwszy reaktor jądrowy w 2033 roku i 6-9 GW mocy tego typu do 2043 roku. Poszukuje partnera finansowego i technologicznego. Pojawiły się oferty amerykańskiego Westinghouse z technologią AP1000, francuskiego EDF z technologią EPR oraz południowokoreańskiego KHNP z technologią APR1400. Rządy tych krajów deklarują gotowość do stworzenia modelu finansowego oczekiwanego przez Polaków. Niezależnie od wyboru dostawcy technologii będzie on potrzebował paliwa jądrowego do pracy.

Framatome/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Zadyszka atomu polskiego w przedbiegach