Dyrektor departamentu energii jądrowej ministerstwa klimatu Tomasz Nawacki przekonuje, że Polska nie wybrała jeszcze dostawcy technologii potrzebnej do budowy elektrowni jądrowej.
– Nie wbiliśmy jeszcze szpadla, ale inwestycja jest realizowana. Badania środowiskowe i badania lokalizacyjne – one trwają, odbywają się zgodnie z programem. Następnie inwestor będzie musiał przestawić raport lokalizacyjny i raport środowiskowy – planujemy to zrobić w 2021 roku – mówił w Polskim Radio 24. – Dopiero po przedstawieniu tychże raportów będą wydawane decyzje w postępowaniu administracyjnym zatwierdzającym lokalizację – powiedział Tomasz Nowacki. – W projekcie Polskiej Energetyki Jądrowej przewidujemy wykupienie przez Skarb Państwa spółki z grupy PGE, która ten projekt zrealizuje. To model, które z powodzeniem realizują inne państwa: Czechy i Węgry – dodał.
– Jeżeli spojrzeć na to, jak działa rynek jądrowy na świecie, widać, że dominujące państwa na tym rynku oferują pakiet, w którym jest nie tylko technologia reaktorowa, ale również w dużej mierze wykonawstwo oraz kapitał potrzebny na zrealizowanie tej inwestycji – oceniał dyrektor Nawacki.
Pomimo spekulacji na temat udziału USA w programie jądrowym Polski, dyrektor Nawacki wspomniał o innym kandydacie. – Jest przynajmniej pięciu dostawców, którzy tę technologię oferują – stwierdził urzędnik cytowany przez radio. Dodał, że „to Francja jest liderem energetyki jądrowej na Starym Kontynencie”.
Polskie Radio 24/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Polska bez atomu może potrzebować Nord Stream 2 (ANALIZA)