FT: Przemysł w USA obawia się nowych sankcji przeciwko Rosji

0
15

– Amerykański przemysł przestrzega, że proponowane przez Senat Stanów Zjednoczonych nowe sankcje wobec Rosji mogą mieć „niezamierzone konsekwencje”, uderzając w amerykańskie miejsca pracy oraz w projekty gazowe i naftowe, które są realizowane na całym świecie – pisze Financial Times.

Zatwierdzona w ubiegłym miesiącu przez Senat, stosunkiem 97-2, legislacja umożliwiająca nałożenie nowych sankcji znajduje się obecnie w Izbie Reprezentantów. Zakazuje ona osobom oraz spółkom z USA dostarczania dóbr, usług oraz technologii dla projektów głębinowych, arktycznych oraz łupkowych, w które są zaangażowane podmioty rosyjskie.

Przy czym kierownictwo sektora naftowego oraz przedstawiciele przemysłu ostrzegają, że proponowane przepisy nie są sprecyzowane, przez co mogą uderzyć w konkurencyjność amerykańskich spółek oraz potencjalnie przeszkodzić w wydobyciu węglowodorów w wielu innych krajach, nie tylko w Rosji. W liście do lidera republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów Kevina McCarthy’ego szefowa amerykańskiego Petroleum Equipment & Services Association stwierdziła, że proponowana „dramatyczna eskalacja” sankcji może utrudnić amerykańskim spółkom działalność na światowych rynkach, powodując „utratę miejsc pracy oraz skurczenie gospodarki”.

Z kolei prezes American Petroleum Institute Jack Gerard oświadczył, że popiera stosowanie sankcji, zaznaczając jednocześnie, że nie wierzy w to, iż republikanie i demokraci w Senacie zamierzali zranić amerykańskie spółki naftowe. Wezwał przy tym Izbę Reprezentantów do „podjęcia istotnych zmian, aby uniknąć niespodziewanych konsekwencji”.

Amerykańskie spółki liczą, że Izba doprecyzuje uchwalone przez Senat przepisy. Niektórzy republikanie opowiedzieli się za takim działaniem, ale czołowi demokraci popierają legislację w kształcie przyjętym przez Senat.

Europejskie spółki również skrytykowały proponowane sankcje, gdyż przeszkodziłyby one w inwestycji bądź współpracy przy gazo- i ropociągach z Rosji, w tym Nord Stream 2. Warto zaznaczyć, że wspomniane ograniczenia stanowią rozszerzenie katalogu środków, które zostały podjęte po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku. Zatwierdzono je, aby ukarać Moskwę za jej ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku i włączono do senackiego projektu zaostrzającego nałożone na Iran sankcje.

Kolejne rewelacje na temat ubiegłorocznego spotkania najstarszego syna Donalda Trumpa z rosyjskim prawnikiem w celu uzyskania informacji dotyczących kandydatki demokratów Hillary Clinton, które rzekomo miał oferować wysoko postawiony urzędnik z Rosji, podniosły temperaturę w relacjach Waszyngtonu z Moskwą. Jak wynika z projektu, zatwierdzone przez Senat przepisy uniemożliwiłyby amerykańskim spółkom oraz osobom indywidualnym współpracę w roli partnera bądź dostawcy przy jakimkolwiek projekcie łupkowym, głębinowym, arktycznym projekcie naftowym w dowolnym miejscu na świecie, w którym rosyjska spółka posiada choćby najmniejsze udziały.

Przyjęta legislacja może zakazać amerykańskim spółkom udziału w projektach, w których rosyjskie podmioty nie uczestniczą, ale mają udziały w infrastrukturze krytycznej. Jako przykład Financial Times podaje Wietnam, gdzie Rosnieft posiada 32,67 procent udziałów w operatorze ropociągów i gazociągów Nam Con Son. Propozycje Senatu mogą również wpłynąć na wart 28 mld dolarów projekt realizowany przez BP w Azerbejdżanie (Szach Deniz 2), w którym rosyjski Łukoil posiada 10 procent udziałów. Co prawda żadna amerykańska spółka nie jest partnerem tego projektu, natomiast ciężki sprzęt oraz serwis jest realizowany przez podmioty zza Oceanu. Warto także zaznaczyć, że gaz docelowo wydobywany w ramach projektu Szach Deniz 2 ma popłynąć poprzez Południowy Korytarz Gazowy do Europy, stanowiąc alternatywę dla surowca rosyjskiego. Propozycje Senatu bardziej odnoszą się do ropy niż do gazu, ale jak zauważa Financial Times, z Szach Deniz 2 wydobywany jest również kondensat, co potencjalnie może spowodować, że także ten projekt zostanie objęty sankcjami.

Według gazety mogłyby one również dotknąć wart 37 mld dolarów projekt Tengiz realizowany przez Chevron w Kazachstanie. Wydobywana z niego ropa płynie rurociągami przez terytorium Rosji do Morza Czarnego, dlatego ograniczenia mogłyby być zastosowane również względem tego projektu. Amerykańska spółka nie mogłaby wspierać lub ułatwiać „budowy, modernizacji bądź naprawy rosyjskich rurociągów”.

Financial Times/Piotr Stępiński