– Dzisiaj moim bólem głowy jest coś innego niż liczba projektów, bo te są na stole. Muszę walczyć o inwestorów i pokazać, jak region Trójmorza jest interesujący i dlaczego warto w niego inwestować – mówi przewodnicząca Rady Nadzorczej Funduszu Trójmorza i prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Beata Daszyńska-Muzyczka w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Na jakim etapie rozwoju jest dzisiaj inicjatywa Trójmorza i jaką rolę odgrywa w niej Bank Gospodarstwa Krajowego?
Inicjatywa to działania na poziomie prezydentów prowadzone na rzecz rozwoju gospodarczego między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym. BGK zainspirowany tym ruchem stworzył Fundusz Trójmorza, jako przedsięwzięcie komercyjne, do którego dołączyło już dziewięć państw, a dziesiąte już pracuje nad przyłączeniem się do niego. Kontynuujemy spotkania funduszu pomimo pandemii koronawirusa. Mamy prawie miliard euro deklaracji zaangażowania finansowego. Fundusz inwestuje w projekty z trzech sektorów: energetycznego, transportowego i cyfrowego. Dwie pierwsze inwestycje dotyczą sektora transportowego i cyfrowego . Kolejne mogą być między innymi w energetyce, która jest dla bezpieczeństwa energetycznego i niezależności regionu bardzo ważna.
Jak Fundusz Trójmorza uzupełnia się ze środkami unijnymi?
Chodzi o inteligentne gospodarowanie pieniędzmi. Zarzucano nam, że Fundusz Trójmorza jest niepotrzebny ze względu na istnienie funduszy unijnych. On działa na zasadach rynkowych, ale to nie znaczy, że nie może przyłączać się do inicjatyw realizowanych ze środków publicznych. Mówiłam na szczycie Trójmorza w Tallinie, że państwa mogą wspólnie podejmować decyzje o mądrych i ważnych przedsięwzięciach na osi Północ-Południe, łącząc środki publiczne, europejskie oraz trójmorskie. Wówczas Fundusz Trójmorza będzie uzupełniać te źródła finansowania na zasadach rynkowych. Nasz region ma kompetencje pozwalające mądrze wykorzystać te środki. Żeby zobrazować, jak to może działać, podam przykład. Załóżmy, że jakieś Państwo buduje odcinek autostrady z pieniędzy publicznych i europejskich, a na tym odcinku potrzebny jest kosztowny wiadukt. Fundusz Trójmorza może sfinansować budowę tego wiaduktu, przy założeniu modelu finansowego z odpłatnością piętnastoletnią za jego użytkowanie. Takie pojedyncze składowe są nieraz niezbędne na szlakach wielkich inwestycji infrastrukturalnych i możemy je zapewnić. Dzięki takim partnerstwom będziemy mogli w przyszłości przejechać sprawnie i szybko z Tallina do Sofii.
Czy można wspomnieć takie projekty z sektora energetyki?
Mała energetyka wodna to dobry przykład. Wielu elektrowniom wodnym w Polsce kończą się piętnastoletnie okresy dopłat niezbędnych do utrzymania ich rentowności, a co za tym idzie stabilizacji sektora elektroenergetycznego, retencji wody w Polsce, a także ochrony środowiska. Mamy łącznie około 800 małych elektrowni wodnych poniżej 1MW. Przed II Wojną Światową na terenach rzek współczesnej Polski było ponad 8000 elektrowni wodnych. Budujemy elektrownie wiatrowe, szukamy dojścia do energetyki jądrowej w 2033 roku, a zwiększenie potencjału elektrowni wodnych może wesprzeć te wysiłki. Bank Gospodarstwa Krajowego będzie niebawem informował o strategii, która będzie zwracać uwagę na zrównoważony rozwój w szerokim kontekście poprawy jakości życia całego społeczeństwa, a także mądrego gospodarowania energią oraz innymi zasobami. Tam gdzie idą pieniądze, tam będą podążać inwestorzy. Możemy wyznaczać trendy działania i inwestowania w nowy, bardziej zrównoważony sposób.
Jacy inwestorzy współpracują z Funduszem Trójmorza?
W inicjatywie Trójmorza na poziomie prezydenckim znajduje się 12 państw. Państwa partnerskie Inicjatywy to od samego początku USA i Niemcy. Rozmowy o Funduszu Trójmorza, a więc na poziomie ekonomicznym, odbywały się bez Austrii w gronie 11 państw. Najbardziej wstrzemięźliwa jest Słowacja, która pozostała ostatnim państwem odkładającym decyzję w tej sprawie. Czesi są w trakcie procedury prawnej, która pozwoli im dołączyć im wkrótce do Funduszu. Fundusz Trójmorza zakłada trzy typy inwestorów. Główni inwestorzy to banki rozwoju krajów Trójmorza, jak Bank Gospodarstwa Krajowego, który jest największym inwestorem posiadającym prawie 95 procent udziału z zaangażowaniem na poziomie 750 mln euro. Zakładamy, że Fundusz będzie miał wielkość 3-5 mld euro. To jest już wyzwanie z punktu widzenia sztuki zarządzania funduszami inwestycyjnymi. Druga grupa to multilateralne instytucje finansowe, jak EBI, EBOR czy IFC Banku Światowego. Rozmawiamy z nimi o różnych formach inwestycji w projekty Funduszu. Trzeci typ to inwestorzy prywatni liczący na zwrot zainwestowanego kapitału. Celujemy mocno w fundusze emerytalne i ubezpieczeniowe. Nasz doradca inwestycyjny Amber Infrastructure poszukuje takich inwestorów. BGK także popularyzuje region oraz możliwości inwestycji za pośrednictwem Funduszu Trójmorza poprzez rozmowy w Australii, Japonii, Korei Południowej, Kanadzie, USA czy Wielkiej Brytanii.
Czy Amerykanie zaangażują się w Fundusz Trójmorza?
Rozmawiamy z amerykańską instytucją rozwoju IDFC, która wstępnie zadeklarowała zaangażowanie w Fundusz Trójmorza. Rozmawiamy o wysokości i formie tego zaangażowania. Żaden inwestor prywatny nie może wnieść kwoty większej, niż największy inwestor z grupy głównych sponsorów Trójmorza, czyli na ten moment nie więcej niż 750 mln euro z Banku Gospodarstwa Krajowego. Jako główni inwestorzy chcemy mieć kontrolę nad inwestycjami i decydować o tym, jak realizować potrzeby naszych krajów szacowane na 600 mld euro. Cały czas czekamy na ostateczną propozycję amerykańską.
Jak wiele projektów zostało zgłoszonych do Funduszu Trójmorza?
Na desce kreślarskiej naszego doradcy inwestycyjnego Amber jest ponad 90 projektów. Z nich po wstępnych analizach około 30 zostało odrzuconych jako niekwalifikujących się do realizacji na zasadach rynkowych. Analizowanych dalej jest około 60 projektów. Dwa z nich są wdrożone. Kolejne są przedmiotem prac. Dzisiaj moim bólem głowy jest coś innego niż liczba projektów, bo te są na stole. Muszę walczyć o inwestorów i pokazać, jak region Trójmorza jest interesujący, a także dlaczego warto w niego inwestować. Nawet jeśli zgromadzimy zakładane 5 mld euro, to zrealizujemy 20 lub nieco więcej projektów. Liczymy na więcej. Trzeba pokazać potencjał naszego regionu, żeby nie brakowało pieniędzy na ich realizację. Chcemy pobudzać rozwój handlu między naszymi państwami. Bez silnego rozwoju naszego regionu nie będzie się skutecznie rozwijać cała Unia Europejska.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik
Nierada: Fundusz Trójmorza może wynieść do pięciu miliardów euro