Furgalski: Zachwiania cen akcji PKP Cargo niekoniecznie zależne od sytuacji w kraju

2 lipca 2014, 12:00 Infrastruktura

Jeszcze na miesiąc przed ogłoszeniem decyzji o sprzedaży transzy kolejnych 17 proc. akcji PKP Cargo przez Grupę PKP, jedną akcje wyceniano na ok. 100 zł. Cena sprzedaży spadła jednak do poziomu 76,5 zł. Czy nie pospieszono się zbytnio z całą transakcją?

– Trudno  z góry stwierdzić, który moment do sprzedaży akcji byłby najlepszy. To jest giełda. Nie mamy przy tym złej sytuacji gospodarczej. Polski PKB za I kwartał był na plusie, II kwartał też powinien być dobry – ocenia w rozmowie z naszym portalem Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

W jego przekonaniu także cały obecny rok będzie lepszy od poprzedniego. Nie ma przy tym mowy o jakiejś zapaści na giełdzie. Państwo więc powinno powstrzymywać się od jakichś większych reakcji związanych ze sprzedażą akcji PKP Cargo.

– Zachwiania cen następują zresztą stosunkowo często, niezależnie od tego, co się dzieje w naszym kraju – mówi dalej Furgalski. – Jeśli np. obecnie występuje problem w Bułgarii z dużym bankiem, to chcemy, czy nie chcemy – mimo, że mamy znacznie lepsze wskaźniki rozwoju gospodarczego od państw Europy środkowo-wschodniej – jednak jesteśmy wrzucani do tego samego worka. Powszechna jest nieufność do akcji firm z tego rejonu naszego kontynentu.

Bardzo często zachwiania na rynkach w Polsce następują z przyczyn niezależnych od tego, co się dzieje u nas w kraju. Zatem zawsze można powiedzieć w takiej sytuacji, jak w przypadku sprzedaży transzy akcji PKP Cargo: „trzeba było wyczekać, to cena byłaby lepsza”.

– Tylko trzeba by postawić pytanie: kiedy trafić na ten moment? Zaś po drugie „pośpiech”, z którym dokonano sprzedaży akcji PKP Cargo wiąże się z tym, że mijały terminy spłaty kolejnej transzy zadłużenia Grupy PKP. – przekonuje Furgalski. – Zawsze oczywiście można sobie wyobrazić rolowanie długu, ale jest to bardzo kosztowne. W tej sytuacji lepsza prawdopodobnie była decyzja Grupy PKP, która została podjęta. Zwłaszcza, że spośród analityków giełdowych do budowy tzw. księgi szybkiego popytu nikt nie zgłaszał uwag, że było to postępowanie ze strony PKP niewłaściwe.

– Powtórzę więc, że taka jest giełda. Debiut PKP Cargo się udał. Potem zapowiedź sprzedaży pakietu akcji nieco obniżyła ich cenę, następnie cena zaczęła iść nieco w górę. Zatem trudno jest mi się do czegoś w tej transakcji przyczepić – kończy wiceszef ZDG TOR.