icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Czy fuzja Orlen-Lotos-PGNiG da synergię? Dyskusja w Karpaczu (RELACJA)

Przedstawiciele PGNiG i Lotosu przekonywali, że przejęcie tych spółek przez Orlen zwiększy potencjał inwestycyjny tych spółek w sektorze gazów alternatywnych: wodoru, biogazu, LNG i CNG. Nie zgadza się z nimi BP Polska.

– Nie było jeszcze tak w historii Unii Europejskiej, aby sprawy energii i polityki klimatycznej były tak silnie obecne w polityce europejskiej. Sprawy energetyki ją zdominują, bo mówiąc o klimacie, mówimy o transformacji energetycznym i wielkich inwestycjach w tym sektorze – mówił Jerzy Kwieciński. Przypomniał, że jedna trzecia budżetu unijnego ma realizować cele klimatyczne.

– To dla nas i Polski wielka szansa – przekonywał prezes PGNiG.  – Strategia czeka na zatwierdzenie, ale cieszy się największym zainteresowaniem w naszym społeczeństwie. Wiele założeń z czasów przygotowania poprzedniej strategii jest nieaktualne – przypomniał Jerzy Kwieciński. – Zużycie gazu w elektroenergetyce było przewidywane na 7 procent, a mamy przekroczone 9 procent. Zużycie gazu miało przekraczać 18 mld m sześc., a w zeszłym roku przekroczyło 20 mld m sześc. Strategia energetyczna wymaga rewizji i uwzględnienia gazu ziemnego, ale też gazy alternatywne.

– Wchodzimy w potężny program biometanowy z Orlenem, w technologie wodorowe. Chcemy, żeby te gazy były wykorzystywane w naszych sieciach – poinformował gość konferencji w Karpaczu.

– Dla nas ważne jest, że gaz ziemny został uznany za paliwo przejściowe w transformacji energetycznej. To dla nas ważne oprócz atomu, bo uważamy, że nie uda nam się przeprowadzić transformacji bez gazu ziemnego – ocenił prezes Kwieciński.

– Połączenie wiodących koncernów paliwowych na rynku jest wpisane w politykę energetyczną Polski do 2040 roku. To operacja, bez której trudno mówić o budowie mocnej pozycji polskich koncernów jako liczących się graczy na arenie Europy Środkowo-Wschodniej, zdolnych do wychodzenia poza granicę kraju, inwestować w alternatywne paliwa – powiedział prezes Lotosu Paweł Jan Majewski. – Podobnie jak PGNiG postrzegamy zmiany w energetyce jako szansę. W nadchodzących latach będziemy mieli do czynienia z miksem w dużej mierze opartym o paliwa alternatywne – dodał. Zdradził, że jego firma stawia na LNG, CNG, biogaz i wodór.

– Wierzę, że proces przejęcia przez Orlen nie tylko nie przeszkodzi w naszych planach rozwoju i badań w obszarze paliw alternatywnych, zwłaszcza wodoru, ale wręcz wzmocni możliwości. Lotos pozostanie centrum kompetencyjnym liczącym się na mapie Polski, pozostanie w strategicznym położeniu nadmorskim – zapewniał prezes Majewski. – Jeżeli spełnią się plany Orlenu i dołączy do nas PGNiG, to synergia w obszarze wydobycia i pracach nad paliwem wodorowym daje praktycznie nieograniczone możliwości.

– Słyszeliśmy różne narracje na temat fuzji: o paliwach alternatywnych, petrochemii czy wspólnych zakupach – mówił Bogusław Kucharski przewodzący BP Polska. Jego zdaniem nie da się realizować wszystkich celów naraz i trzeba wybrać jeden kierunek wiodący, a do transformacji energetycznej nie jest potrzebna akumulacja kapitału. – Te cele są wręcz rozbieżne – zakończył.

– Raczej nie będziemy wybierali tylko jednego kierunku, bo nie będziemy mieli na to czasu. Z jednej strony będzie nas czekała głęboka transformacja aktywów węglowych, które mamy w energetyce i ciepłownictwie. Ono jest jeszcze bardziej uzależnione od węgla. Nasza grupa kapitałowa i inne spółki energetyczne o tym myślą. Musimy dokonać tej transformacji i gaz ziemny może być paliwem ją wspierającym – ocenił prezes PGNiG. – Musimy dywersyfikować naszą działalność. To nie może być jeden priorytet.

Prezes Kwieciński wyliczał, że PGNiG ma największe kompetencje w sektorze wydobycia, ale będzie potrzebował wsparcia w sektorze wytwarzania energii. PGNiG będzie wtłaczał wodór do sieci, a Orlen może go wytwarzać i stąd wziął się wspólny program biometanowy. – Kogo, jak nie duże polskie firmy będzie na to stać? – pytał retorycznie.

Przedstawiciele PGNiG i Lotosu przekonywali, że przejęcie tych spółek przez Orlen zwiększy potencjał inwestycyjny tych spółek w sektorze gazów alternatywnych: wodoru, biogazu, LNG i CNG. Nie zgadza się z nimi BP Polska.

– Nie było jeszcze tak w historii Unii Europejskiej, aby sprawy energii i polityki klimatycznej były tak silnie obecne w polityce europejskiej. Sprawy energetyki ją zdominują, bo mówiąc o klimacie, mówimy o transformacji energetycznym i wielkich inwestycjach w tym sektorze – mówił Jerzy Kwieciński. Przypomniał, że jedna trzecia budżetu unijnego ma realizować cele klimatyczne.

– To dla nas i Polski wielka szansa – przekonywał prezes PGNiG.  – Strategia czeka na zatwierdzenie, ale cieszy się największym zainteresowaniem w naszym społeczeństwie. Wiele założeń z czasów przygotowania poprzedniej strategii jest nieaktualne – przypomniał Jerzy Kwieciński. – Zużycie gazu w elektroenergetyce było przewidywane na 7 procent, a mamy przekroczone 9 procent. Zużycie gazu miało przekraczać 18 mld m sześc., a w zeszłym roku przekroczyło 20 mld m sześc. Strategia energetyczna wymaga rewizji i uwzględnienia gazu ziemnego, ale też gazy alternatywne.

– Wchodzimy w potężny program biometanowy z Orlenem, w technologie wodorowe. Chcemy, żeby te gazy były wykorzystywane w naszych sieciach – poinformował gość konferencji w Karpaczu.

– Dla nas ważne jest, że gaz ziemny został uznany za paliwo przejściowe w transformacji energetycznej. To dla nas ważne oprócz atomu, bo uważamy, że nie uda nam się przeprowadzić transformacji bez gazu ziemnego – ocenił prezes Kwieciński.

– Połączenie wiodących koncernów paliwowych na rynku jest wpisane w politykę energetyczną Polski do 2040 roku. To operacja, bez której trudno mówić o budowie mocnej pozycji polskich koncernów jako liczących się graczy na arenie Europy Środkowo-Wschodniej, zdolnych do wychodzenia poza granicę kraju, inwestować w alternatywne paliwa – powiedział prezes Lotosu Paweł Jan Majewski. – Podobnie jak PGNiG postrzegamy zmiany w energetyce jako szansę. W nadchodzących latach będziemy mieli do czynienia z miksem w dużej mierze opartym o paliwa alternatywne – dodał. Zdradził, że jego firma stawia na LNG, CNG, biogaz i wodór.

– Wierzę, że proces przejęcia przez Orlen nie tylko nie przeszkodzi w naszych planach rozwoju i badań w obszarze paliw alternatywnych, zwłaszcza wodoru, ale wręcz wzmocni możliwości. Lotos pozostanie centrum kompetencyjnym liczącym się na mapie Polski, pozostanie w strategicznym położeniu nadmorskim – zapewniał prezes Majewski. – Jeżeli spełnią się plany Orlenu i dołączy do nas PGNiG, to synergia w obszarze wydobycia i pracach nad paliwem wodorowym daje praktycznie nieograniczone możliwości.

– Słyszeliśmy różne narracje na temat fuzji: o paliwach alternatywnych, petrochemii czy wspólnych zakupach – mówił Bogusław Kucharski przewodzący BP Polska. Jego zdaniem nie da się realizować wszystkich celów naraz i trzeba wybrać jeden kierunek wiodący, a do transformacji energetycznej nie jest potrzebna akumulacja kapitału. – Te cele są wręcz rozbieżne – zakończył.

– Raczej nie będziemy wybierali tylko jednego kierunku, bo nie będziemy mieli na to czasu. Z jednej strony będzie nas czekała głęboka transformacja aktywów węglowych, które mamy w energetyce i ciepłownictwie. Ono jest jeszcze bardziej uzależnione od węgla. Nasza grupa kapitałowa i inne spółki energetyczne o tym myślą. Musimy dokonać tej transformacji i gaz ziemny może być paliwem ją wspierającym – ocenił prezes PGNiG. – Musimy dywersyfikować naszą działalność. To nie może być jeden priorytet.

Prezes Kwieciński wyliczał, że PGNiG ma największe kompetencje w sektorze wydobycia, ale będzie potrzebował wsparcia w sektorze wytwarzania energii. PGNiG będzie wtłaczał wodór do sieci, a Orlen może go wytwarzać i stąd wziął się wspólny program biometanowy. – Kogo, jak nie duże polskie firmy będzie na to stać? – pytał retorycznie.

Najnowsze artykuły