icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gajewski: Daleko do rozwiązania sporu PGNiG Termika-Dalkia

Jak poinformował „Puls Biznesu”, wciąż daleko do porozumienia pomiędzy PGNiG Termiką i Dalkią dotyczącego przyszłego kształtu warszawskiego rynku ciepła. — Daliśmy sobie czas na rozmowy do końca wakacji. Rozważamy wiele scenariuszy — powiedział cytowany przez gazetę Andrzej Gajewski, prezes PGNiG Termika.

PB przypomina, że w chwili obecnej sieć ciepłownicza w Ursusie nie jest połączona z resztą miasta, a Dalkia zadeklarowała, że zrobi to dopiero wtedy, gdy gotowy będzie jej własny blok gazowy. Brak osiągnięcia kompromisu do tego czasu będzie oznaczał otwarty konflikt pomiędzy obiema firmami.

Według Andrzeja Gajewskiego firmy czekałaby walka prawna w Urzędzie Regulacji Energetyki, zarówno o taryfy, jak i o pierwszeństwo w dostępie do sieci. Stracą na tym mieszkańcy, dla których wzrosną ceny ciepła. – Porozumienie jest lepsze dla wszystkich — powiedział w „Pulsie Biznesu” prezes Termiki zwracając jednocześnie uwagę, że Dalkia, do której należy stołeczna sieć ciepłownicza, będzie preferować przesył ciepła z własnego bloku, pomimo że zgodnie z prawem pierwszeństwo powinno mieć ciepło tańsze produkowane prawdopodobnie przez polską spółkę.

Według gazety najgorsza sytuacja będzie latem, kiedy rynek ciepła ogranicza się do produkcji ciepłej wody użytkowej. PGNiG Termika szacuje, że w bloku Dalkii może być produkowana jedna trzecia potrzebnego ciepła. Negatywnie odbije się to sytuacji Termiki, która musi utrzymać obiekty pracujące w kogeneracji oraz nierentowne zakłady szczytowe na Woli i w Kawęczynie, jak również kotły szczytowe na Siekierkach i Żeraniu. Źródła te są niezbędne dla utrzymania bezpieczeństwa energetycznego Warszawy, np. na wypadek ostrej zimy.

— W pewnym sensie jesteśmy jak duży i sprawny pociąg, któremu na drodze staje wywrotka, w dodatku używana — powiedział „Pulsowi Biznesu” Andrzej Gajewski, zwracając tym samym uwagę, że Dalkia w swoim bloku planuje instalację używanej turbiny gazowej i kotła pochodzącego z czeskiej elektrociepłowni należącej do francuskiej grupy.

W tej dość trudnej sytuacji PGNiG Termika zaproponowała kilka rozwiązań. Według Andrzeja Gajewskiego polska spółka zaproponowała Dalkii m.in. udział w kosztach utrzymania kotłów szczytowych. Prowadzone są też rozmowy o udziale kapitałowym Termiki w inwestycjach w rozwój sieci ciepłowniczej. Przynajmniej oficjalnie, Dalkia stoi jednak niezmiennie na swoi stanowisku.

Według Jacky Lacombe, prezesa Dalkii Warszawa, kierowana przez niego spółka nie chce rezygnować z budowy źródła ciepła w Ursusie, uważając, że jest to projekt pragmatyczny, bez istotnego wpływu na taryfy za ciepło. Francuzi poszukują również rozwiązań technicznych, które dzięki m.in. inwestycji w Ursusie, pozwoliłyby na całkowitą rezygnację z części bloków szczytowych. W tej sytuacji do porozumienia z Termiką jest bardzo daleko.

Źródło: Puls Biznesu/CIRE.PL

Jak poinformował „Puls Biznesu”, wciąż daleko do porozumienia pomiędzy PGNiG Termiką i Dalkią dotyczącego przyszłego kształtu warszawskiego rynku ciepła. — Daliśmy sobie czas na rozmowy do końca wakacji. Rozważamy wiele scenariuszy — powiedział cytowany przez gazetę Andrzej Gajewski, prezes PGNiG Termika.

PB przypomina, że w chwili obecnej sieć ciepłownicza w Ursusie nie jest połączona z resztą miasta, a Dalkia zadeklarowała, że zrobi to dopiero wtedy, gdy gotowy będzie jej własny blok gazowy. Brak osiągnięcia kompromisu do tego czasu będzie oznaczał otwarty konflikt pomiędzy obiema firmami.

Według Andrzeja Gajewskiego firmy czekałaby walka prawna w Urzędzie Regulacji Energetyki, zarówno o taryfy, jak i o pierwszeństwo w dostępie do sieci. Stracą na tym mieszkańcy, dla których wzrosną ceny ciepła. – Porozumienie jest lepsze dla wszystkich — powiedział w „Pulsie Biznesu” prezes Termiki zwracając jednocześnie uwagę, że Dalkia, do której należy stołeczna sieć ciepłownicza, będzie preferować przesył ciepła z własnego bloku, pomimo że zgodnie z prawem pierwszeństwo powinno mieć ciepło tańsze produkowane prawdopodobnie przez polską spółkę.

Według gazety najgorsza sytuacja będzie latem, kiedy rynek ciepła ogranicza się do produkcji ciepłej wody użytkowej. PGNiG Termika szacuje, że w bloku Dalkii może być produkowana jedna trzecia potrzebnego ciepła. Negatywnie odbije się to sytuacji Termiki, która musi utrzymać obiekty pracujące w kogeneracji oraz nierentowne zakłady szczytowe na Woli i w Kawęczynie, jak również kotły szczytowe na Siekierkach i Żeraniu. Źródła te są niezbędne dla utrzymania bezpieczeństwa energetycznego Warszawy, np. na wypadek ostrej zimy.

— W pewnym sensie jesteśmy jak duży i sprawny pociąg, któremu na drodze staje wywrotka, w dodatku używana — powiedział „Pulsowi Biznesu” Andrzej Gajewski, zwracając tym samym uwagę, że Dalkia w swoim bloku planuje instalację używanej turbiny gazowej i kotła pochodzącego z czeskiej elektrociepłowni należącej do francuskiej grupy.

W tej dość trudnej sytuacji PGNiG Termika zaproponowała kilka rozwiązań. Według Andrzeja Gajewskiego polska spółka zaproponowała Dalkii m.in. udział w kosztach utrzymania kotłów szczytowych. Prowadzone są też rozmowy o udziale kapitałowym Termiki w inwestycjach w rozwój sieci ciepłowniczej. Przynajmniej oficjalnie, Dalkia stoi jednak niezmiennie na swoi stanowisku.

Według Jacky Lacombe, prezesa Dalkii Warszawa, kierowana przez niego spółka nie chce rezygnować z budowy źródła ciepła w Ursusie, uważając, że jest to projekt pragmatyczny, bez istotnego wpływu na taryfy za ciepło. Francuzi poszukują również rozwiązań technicznych, które dzięki m.in. inwestycji w Ursusie, pozwoliłyby na całkowitą rezygnację z części bloków szczytowych. W tej sytuacji do porozumienia z Termiką jest bardzo daleko.

Źródło: Puls Biznesu/CIRE.PL

Najnowsze artykuły