O perspektywach rozwoju rynku paliwowego oraz o zmianach regulacyjnych w tym obszarze rozmawiali uczestnicy odbywającego się w ramach XV Konferencji Nafta-Gaz-Chemia 2017 panelu ,,Rynek detaliczny paliw przyszłości–po szarej strefie i przed e-mobility”. Patronem medialnym wydarzenia był BiznesAlert.pl
Dyskusję moderował Krzysztof Biernat, Szef Pionu Paliw Płynnych i Biogospodarki w Przemysłowym Instytucie Motoryzacji (PIMOT).
Czas na gazomobilność
– Pewne paliwa trudno jest zakwalifikować do jakieś generacji. Pojawia się nowe pojęcie paliw alternatywnych. To są paliwa, które teoretycznie możemy stosować w naszych silnikach, które pozwalają się nam przemieszczać. Do nich będziemy zaliczać m.in. gaz ziemny i biometan – powiedziała dr inż. Anna Matuszewska, Zastępca Szefa Pionu Paliw Płynnych i Biogospodarki PIMOT.
Według niej istnieje grupa paliw, które są dopiero rozwijane. Zaliczają się do nich np. paliwa furanowe czy węglowodory syntetyczne, które możemy pozyskiwać z różnych źródeł np. węgla czy biomasy.
W trakcie prezentacji Matuszewska poruszyła temat wykorzystania gazu jako paliwa w transporcie. Jak zaznaczyła, w niedalekiej przyszłości będziemy mówić nie tylko o elektromobilności, ale również o gazomobilności. Jako możliwe paliwa wymieniła LPG, LNG i CNG.
Jej zdaniem w kwestii paliw najprawdopodobniej największe szanse mają syntetyczne węglowodory, które idą zarówno w kierunku oleju napędowego, jak i w kierunku benzyn. Drugim paliwem mogą być „biometan bądź ogólnie paliwa metanowe”. Ekspertka zwróciła uwagę na to, że na świecie rozwinięte są instalacje produkcji etanolu z mikrocelulozy. Zaznaczyła jednak, że są to nadal „drogie instalacje, ponieważ produkcja jest związana z dużymi kosztami”.
LPG to „paliwo komplementarne”
Następnie głos w dyskusji zabrał Paweł Bielski, prezes Polskiej Izby Gazu Płynnego, który zwrócił uwagę na zmiany, które nastąpiły w trakcie ostatnim czasie, zwłaszcza w obszarze rynku LPG.
– O ile w 1999 roku zużycie w Polsce wynosiło 400 tys. z ton, to obecnie jest to 2,5 mln ton. Zmieniła się diametralnie struktura zużycia. Najpierw butle, zbiorniki przydomowe, potem autogaz – mówił.
Jego zdaniem wraz z rozwojem rynku pojawiły się kolejne rozwiązania prawne, np. koncesje. Przypomniał, że w 2007 roku zostały wprowadzone przepisy dotyczące jakości. W tym samym czasie pojawiły się zapisy dotyczące utrzymywania importu LPG i zapasów obowiązkowych.
Zwrócił również uwagę na strukturę zużycia gazu płynnego.
– Już blisko 4,5 mln gospodarstw domowych korzysta z butli gazowych, kilkadziesiąt tysięcy z gazu grzewczego. Jeżeli chodzi o LPG to jest bardzo szeroka sieć. Myślę, że 80 proc. stacji oferuje ten rodzaj paliwa – powiedział prezes Bielski.
Jego zdaniem czynnikiem, który przyczynił się do rozwoju tego rynku, jest pojawienie się prywatnych inwestorów, ale również zakładów do montowania instalacji gazowych w samochodach. Istotna była również rola państwa, które przez pewien czas starało się nie regulować tego rynku.
Mówiąc o imporcie LPG stwierdził, że największe znaczenie w tym kontekście będzie miał kierunek północny i zachodni, który od wielu lat utrzymuje się na poziomie 15 proc. Zaznaczył jednak, że Grupa LOTOS dzięki realizacji projektu EFRA zwiększa produkcję gazu płynnego gazu.
W trakcie wystąpienia odniósł się również do barier, które stwarzają przyjęte rozwiązania regulacyjne. Zwrócił przy tym uwagę, że pakiet paliwowy i energetyczny dość radykalnie zmniejszył liczbę importerów
– Dla gazowników wprowadzono obowiązek zabezpieczenia w postaci 10 mln zł przy imporcie spoza wspólnoty – mówił ekspert.
W trakcie panelu apelował, aby traktować sektor LPG jako istotny element rynku paliwowego.
– W tym roku zamontowano w Polsce trzymilionową instalację LPG. Więc jesteśmy istotną częścią rynku paliowego. Chcemy aby patrzono na LPG jako produkt komplementarny, który można wykorzystać w sytuacjach kryzysowych – powiedział Paweł Bielski.
Trójpak paliwowy uporządkował rynek
Dość istotną kwestią na rynku paliw są wprowadzone w ostatnim czasie rozwiązania legislacyjne zwane ,,Trójpakiem paliwowym”, czyli pakiet paliwowy, pakiet energetyczny i pakiet przewozowy. Zdaniem prezesa zarządu Operatora Logistycznego Paliw Płynnych Sp. z o. o. Pawła Stańczaka uporządkowały one sytuację na rynku paliwowym.
– Możemy odnotować duży wzrost obrotu paliwami na rynku uczciwej konkurencji. Od 1 sierpnia do końca 2016 roku nastąpił wzrost obrotu paliw na naszych bazach o 23 proc. Tendencję wzrostową widzimy także w pierwszy półroczu tego roku. Na wiosnę wzrost ten wynosi ponad 30 proc. – mówił Stańczyk, dodając, że pod tym względem miniony sierpień był rekordowym miesiącem.
Jego zdaniem dzięki wprowadzonym zmianom wszyscy gracze na rynku są zobligowani do wielu nowych obowiązków.
Na pozytywne efekty pakietu paliwowego uwagę zwrócił również prezes Polskiej Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego Leszek Wieciech.
– W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2017 roku wzrost konsumpcji benzyny w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym wyniósł 7,5 proc., oleju napędowego o 23,9 proc, LPG o 6,2 proc. Sam lipiec wygląda również bardzo dobrze. W przypadku oleju napędowego wzrost w porównaniu z czerwcem wyniósł 129,5 proc. Widać, że tu rynek się zdynamizowali i to nie tylko skutek rozwoju gospodarczego, ale również przyjętych rozwiązań legislacyjnych. Sytuacja na rynku jest znacznie lepsza niż kilkanaście miesięcy temu.
Zaznaczył, że jest potencjał do dalszej poprawy wspomnianych wskaźników.
– Aby tak się stało, potrzebna jest lepsza koordynacja działań poszczególnych instytucji. Nowe rozwiązania nałożyły całą masę obowiązków sprawozdawczych. Instytucje zostały zobligowane do prowadzenia różnych rejestrów. Niestety są one ze sobą niekompatybilne. Powinien być jeden wzór skonsultowany z branżą paliwową. Powinien on mieć przede wszystkim formę elektroniczną – powiedział prezes POPiN.
Na pozytywne rezultaty wprowadzonych zmian zwrócił uwagę również Jacek Góra, zastępca dyrektora departamentu kontroli i analiz ekonomicznych ministerstwa finansów. Zaznaczył, obserwowane są zmiany w przywozie paliw do Polski i na wzrost obrotu paliwem pochodzącym z legalnego źródła. Podkreślił przy tym, że zwiększony został mechanizm kontrolny oraz koordynacji między uczestnikami rynku co wpływa na systematyczny spadek szarej strefy.
Nie możemy stać się ofiarą zmian
Następnie głos zabrał wiceprezes PERN Rafał Miland, zdaniem którego w najbliższym czasie ropa naftowa pozostanie jednym z głównych paliw.
– Prawdopodobnie ropa nie zniknie z naszego bilansu, ponieważ nie jest wykorzystywana tylko do produkcji paliw. Elektromobilność przynajmniej na początku nie będzie dotyczyła wszystkich pojazdów. Pewnie większą część będzie wykorzystywało paliwo oparte na rafinacji ropy. Ale co robić, aby w zmieniającym się świecie nie stać się Telekomunikacją Polską, która miała sieć kabli i oferowała usługi telefonów stacjonarnych. Później okazało się, że stały się one przeżytkiem. Czy nie jesteśmy takim przeżytkiem? Nie, nie jesteśmy, ale żeby nie stać się ofiarą postępu trzeba zrobić wszystko, aby klienci chcieli skorzystać z naszych usług – powiedział Miland.
W tym kontekście stwierdził, że połączenie PERN i OLPP jest jednym z działań, które pozwoli sprostać wyzwaniom, które stawiają przed spółką klienci. Również prezes Stańczak odniósł się do planowanego połączenia.
– Nasze spółki są na etapie późnego narzeczeństwa. To duży projekt rządowy, które zlecił nam minister Namiski. Jesteśmy na finalnym etapie. Synergia między nami jest tak silna, że nie możemy bez siebie funkcjonować – przekonywał prezes OLPP.
W kontekście sprostania wymogom stawianym przez klientów wiceprezes Miland wymienił niezawodną i szybką dostawę paliwa o jakości jaka została wcześniej zakontraktowana. Aby to osiągnąć PERN rozważa możliwość m.in. rozbudowy swojej infrastruktury w tym rurociągu pomorskiego czy też terminalu naftowego w Gdańsku.