icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gazprom będzie walczył o Europę z amerykańską konkurencją

(Reuters/Wojciech Jakóbik)

Jak poinformowała agencja Reuters, w celu odparcia nadchodzącej konkurencji ze strony gazu skroplonego z USA, Gazprom będzie walczył niską ceną i elastycznością.

Spadek wartości rubla sprawił, że rosyjski koncern obniżył koszty wydobycia o jedną piątą, a zyski ze sprzedaży gazu rozliczane w dolarach podwoiły się, jeżeli liczyć je w rublach. Pomimo planów dywersyfikacji dostaw gazu w Unii Europejskiej, Gazprom zdołał zwiększyć sprzedaż dzięki uelastycznieniu oferty: rabatom cenowym i odchodzeniu od indeksacji ceny do ropy naftowej na korzyść wyceny giełdowej i sprzedaży w aukcjach.

Do 2019 roku amerykańscy eksporterzy LNG mają mieć do dyspozycji 83 mld m3 rocznie do wyeksportowania na  światowe rynki. Według Międzynarodowej Agencji Energii te dostawy mogą być konkurencyjne cenowo do oferty Gazpromu w Europie.

Mimo to, Gazprom zapowiada zwiększenie udziałów na europejskim rynku. W 2015 roku wzrósł on z 30 do 31 procent, po raz pierwszy w tej dekadzie. Przedstawiciele spółki przekonują, że amerykańskie LNG popłynie do Azji, bo dostawy do Europy odbywałyby się ze stratą.

Reuters przypomina, że Rosjanie w podobny sposób deprecjonowali w przeszłości rewolucję łupkową w USA, która obecnie doprowadziła do nadpodaży na światowym rynku gazu. Zmusiła także Gazprom do porzucenia projektu wydobycia z największych na świecie złóż sztokmanowskich. Tymczasem zwrot do Azji zapowiedziany w 2014 roku nadal się nie zmaterializował. Problemy finansowe, w tym objęcie sankcjami zachodnimi Gazprombanku, utrudnia realizację megaprojektów chińskich: Siły Syberii 1 i 2.

Wsparciem dla Gazpromu był jednak spadek cen ropy naftowej, od której uzależnione są kontrakty długoterminowe. Klienci zaczęli kupować więcej, bo wartość kontraktów spadła. Reuters cytuje tezy Ośrodka Studiów Wschodnich z Warszawy, który ocenia, że ze względu na problemy w Chinach, Gazprom skupi się na walce o rynek europejski.

Ceny w europejskich hubach gazowych wynoszą około 35 pensów za jednostkę termalną. Spadek do 21 pensów zaszkodziłby rentowności eksportu Gazpromu, ale jednocześnie wykluczył rentowność dostaw LNG z USA. Zdaniem ośrodka Wood Mackenzie konkurencja ze strony rosyjskiego giganta może sprawić, że połowa produkcji LNG w USA może zostać wycofana tego lata.

Reuters powiela tezę z Financial Times, że Gazprom ma do dyspozycji 100 mld m3 rocznie wolnego wolumenu gazu i może go wykorzystać do polityki dumpingowej przeciwko gazowi skroplonemu, analogicznie do działań Arabii Saudyjskiej na rynku ropy. W przekonaniu agencji Reuters taka polityka może się jednak spotkać z silną reakcją polityczną ze strony Komisji Europejskiej i państw członkowskich Unii Europejskiej.

Łoskot-Strachota: Nowe LNG trafi do Europy, ale Gazprom nie odpuści tego rynku

(Reuters/Wojciech Jakóbik)

Jak poinformowała agencja Reuters, w celu odparcia nadchodzącej konkurencji ze strony gazu skroplonego z USA, Gazprom będzie walczył niską ceną i elastycznością.

Spadek wartości rubla sprawił, że rosyjski koncern obniżył koszty wydobycia o jedną piątą, a zyski ze sprzedaży gazu rozliczane w dolarach podwoiły się, jeżeli liczyć je w rublach. Pomimo planów dywersyfikacji dostaw gazu w Unii Europejskiej, Gazprom zdołał zwiększyć sprzedaż dzięki uelastycznieniu oferty: rabatom cenowym i odchodzeniu od indeksacji ceny do ropy naftowej na korzyść wyceny giełdowej i sprzedaży w aukcjach.

Do 2019 roku amerykańscy eksporterzy LNG mają mieć do dyspozycji 83 mld m3 rocznie do wyeksportowania na  światowe rynki. Według Międzynarodowej Agencji Energii te dostawy mogą być konkurencyjne cenowo do oferty Gazpromu w Europie.

Mimo to, Gazprom zapowiada zwiększenie udziałów na europejskim rynku. W 2015 roku wzrósł on z 30 do 31 procent, po raz pierwszy w tej dekadzie. Przedstawiciele spółki przekonują, że amerykańskie LNG popłynie do Azji, bo dostawy do Europy odbywałyby się ze stratą.

Reuters przypomina, że Rosjanie w podobny sposób deprecjonowali w przeszłości rewolucję łupkową w USA, która obecnie doprowadziła do nadpodaży na światowym rynku gazu. Zmusiła także Gazprom do porzucenia projektu wydobycia z największych na świecie złóż sztokmanowskich. Tymczasem zwrot do Azji zapowiedziany w 2014 roku nadal się nie zmaterializował. Problemy finansowe, w tym objęcie sankcjami zachodnimi Gazprombanku, utrudnia realizację megaprojektów chińskich: Siły Syberii 1 i 2.

Wsparciem dla Gazpromu był jednak spadek cen ropy naftowej, od której uzależnione są kontrakty długoterminowe. Klienci zaczęli kupować więcej, bo wartość kontraktów spadła. Reuters cytuje tezy Ośrodka Studiów Wschodnich z Warszawy, który ocenia, że ze względu na problemy w Chinach, Gazprom skupi się na walce o rynek europejski.

Ceny w europejskich hubach gazowych wynoszą około 35 pensów za jednostkę termalną. Spadek do 21 pensów zaszkodziłby rentowności eksportu Gazpromu, ale jednocześnie wykluczył rentowność dostaw LNG z USA. Zdaniem ośrodka Wood Mackenzie konkurencja ze strony rosyjskiego giganta może sprawić, że połowa produkcji LNG w USA może zostać wycofana tego lata.

Reuters powiela tezę z Financial Times, że Gazprom ma do dyspozycji 100 mld m3 rocznie wolnego wolumenu gazu i może go wykorzystać do polityki dumpingowej przeciwko gazowi skroplonemu, analogicznie do działań Arabii Saudyjskiej na rynku ropy. W przekonaniu agencji Reuters taka polityka może się jednak spotkać z silną reakcją polityczną ze strony Komisji Europejskiej i państw członkowskich Unii Europejskiej.

Łoskot-Strachota: Nowe LNG trafi do Europy, ale Gazprom nie odpuści tego rynku

Najnowsze artykuły