icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gazprom obwinia Bułgarię za opóźnienia lądowej odnogi Turkish Stream

Gazprom w swoim wezwaniu dotyczącym październikowych euroobligacji przyznał, że lądowa odnoga Turkish Stream, biegnąca przez Bułgarię, po raz kolejny zanotowała opóźnienie oddania do eksploatacji. 

Biurokracja i naciski z zewnątrz

W lutowym prospekcie obligacyjnym, firma zakładała oddanie w połowie 2020 roku gazociągu będącego odnogą Turkish Stream budowanego przez Gazprom, która ma się ciągnąć z Turcji przez Bułgarię do Serbii. Jednak w dokumencie opublikowanym w październiku, przewidywany czas oddania inwestycji do użytku został określony na koniec 2020 roku.

Rosjanie uważają, że winę ponosi zarówno biurokracja po stronie bułgarskiej, która w 2019 roku doprowadziła do zamieszania przy rozstrzygnięciu przetargu na wykonawcę inwestycji, jak i polityczne naciski „z zewnątrz”.

W grudniu 2019 roku podczas wspólnej konferencji Putina z prezydentem Serbii Alaksandrem Vuciciem, ten pierwszy wprost oskarżył władze w Sofii o celowe opóźnianie projektu, pomimo pełnej gotowości po stronie serbskiej do odbioru gazu z czarnomorskiego gazociągu. Według Putina, opóźnienie miało wynikać z nacisków „zewnętrznych” na Bułgarię. Nie sprecyzował jednak kto konkretnie miałby za nimi stać.

Interfax/Mariusz Marszałkowski

Jakóbik: Nawalny chce sankcji wobec wewnętrznego kręgu Putina. Czas zablokować Nord Stream 2

Gazprom w swoim wezwaniu dotyczącym październikowych euroobligacji przyznał, że lądowa odnoga Turkish Stream, biegnąca przez Bułgarię, po raz kolejny zanotowała opóźnienie oddania do eksploatacji. 

Biurokracja i naciski z zewnątrz

W lutowym prospekcie obligacyjnym, firma zakładała oddanie w połowie 2020 roku gazociągu będącego odnogą Turkish Stream budowanego przez Gazprom, która ma się ciągnąć z Turcji przez Bułgarię do Serbii. Jednak w dokumencie opublikowanym w październiku, przewidywany czas oddania inwestycji do użytku został określony na koniec 2020 roku.

Rosjanie uważają, że winę ponosi zarówno biurokracja po stronie bułgarskiej, która w 2019 roku doprowadziła do zamieszania przy rozstrzygnięciu przetargu na wykonawcę inwestycji, jak i polityczne naciski „z zewnątrz”.

W grudniu 2019 roku podczas wspólnej konferencji Putina z prezydentem Serbii Alaksandrem Vuciciem, ten pierwszy wprost oskarżył władze w Sofii o celowe opóźnianie projektu, pomimo pełnej gotowości po stronie serbskiej do odbioru gazu z czarnomorskiego gazociągu. Według Putina, opóźnienie miało wynikać z nacisków „zewnętrznych” na Bułgarię. Nie sprecyzował jednak kto konkretnie miałby za nimi stać.

Interfax/Mariusz Marszałkowski

Jakóbik: Nawalny chce sankcji wobec wewnętrznego kręgu Putina. Czas zablokować Nord Stream 2

Najnowsze artykuły