Turbina Nord Stream 1 jest już w Niemczech. Choć wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z obowiązującym prawem, Rosja nie wywiązała się umowy kolejny raz, wznawiając dostawy gazu na poziomie 40 procent, czyli takim samym co przed „konserwacją” i grożąc kolejnym wyłączeniem gazociągu.
Gazprom straszy cięciami dostaw gazu
Transport turbiny Siemens z Kanady do Rosji został przeprowadzony zgodnie z prawem. Jak podaje niemieckie Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu, spełniono warunki dla transportu turbiny z Kanady do Rosji. Aktualnie część znajduje się w Niemczech i czeka na finalny przewóz do Federacji Rosyjskiej.
Gazprom zapowiedział w lipcu kolejne cięcia gazu, tym razem dostawy miałyby być zredukowane o 20 procent. Koncern poinformował jednak, że kolejna turbina została wyłączona z użytku, ponieważ wymaga konserwacji. Rosja wznowiła dostawy gazu do Niemiec, jednak utrzymują się one na poziomie 40 procent, czyli takim samym jak przed zupełnym wyłączeniem gazociągu na czas dostawy turbiny. Jeżeli Gazprom zrealizuje groźbę obniżenia dostaw o kolejne 20 procent, do Niemiec będzie płynąć 33 miliony metrów sześciennych gazu dziennie, z ponad 160 milionów przy pełnej przepustowości Nord Stream 1.
Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck powiedział, że jeśli Rosja przestanie dostarczać gaz, pozostają pewni dostawcy jak Holandia oraz Norwegia. Habeck zaznaczył, że jeśli oszczędzanie surowca będzie konieczne, w pierwszej kolejności zostaną zmniejszone dostawy gazu dla sektora przemysłu. Żeby do tej sytuacji nie doszło, konieczne jest zmniejszenie zużycia gazu o 15-20 procent w całym kraju, powiedział minister.
Tagesschau/BMWK/Maria Andrzejewska
Problemy z gazem w Niemczech to problemy z węglem w Polsce? Minister finansów ostrzega