Kazachstan naciska na Gazprom w sprawie umowy gazowej. Oczekuje, że Rosjanie zbudują gazociągi potrzebne do rozwoju dostaw na rynek kazachski, aby Astana mogła się skupić na eksporcie błękitnego paliwa do Chin, na których także zależy Gazpromowi.
Rosyjski Gazprom wypierany z rynku europejskiego szuka alternatywy między innymi w Kazachstanie. Władze w Astanie są zainteresowane dostawami, ale oczekują, że Gazprom przygotuje plan budowy gazociągów pozwalających sprowadzić surowiec. Chodzi o gazociąg przyłączający Rosję do istniejącej magistrali Sarjarka z południowego Kazachstanu do Astany oraz nowy gazociąg z Syberii Wschodniej na wschodnie terytorium kazachskie. Kazachowie mówili w przeszłości, że rozbudowa tych szlaków nie będzie rentowna bez nowych źródeł dostaw.
Kazachowie oczekują od Gazpromu budowy gazociągów łączących Rosję z wschodnimi i południowymi częściami ich kraju, dzięki czemu będą mogli przekierować dostawy na rynek chiński. Problem polega na tym, że Rosjanie mogą nie mieć pieniędzy na kolejny megaprojekt po tym, jak stracili pieniądze na wysadzonych Nord Stream 1 i 2 w Europie oraz zainwestowali w gazociąg Siła Syberii do Chin.
Ponadto, rozwój dostaw gazu z Kazachstanu do Państwa Środka to konkurencja względem samego Gazpromu. Kazachowie z Qazaqgaz mają umowę gazową z 2018 roku na dostawy do 10 mld m sześc. gazu rocznie, ale słali tam 7,2 mld m sześc. w 2021 roku i 4,6 mld m sześc. w 2022 roku przez wzrost zapotrzebowania krajowego. Dostawy z Rosji uwolniłyby zatem wolumen do wykorzystania w Chinach.
Propozycja Kazachstanu to odpowiedź na porozumienie o rozwoju współpracy gazuwej podpisanego w marcu 2023 roku przez Gazprom i rząd w Astanie. Rosjanie sugerowali, że dostawy do Azji Centralnej będą częścią alternatywy wobec strat na rynku europejskim. Wynikały z kryzysu energetycznego podsycanego przez Gazprom oraz inwazji Rosji na Ukrainie po których udział Rosjan na rynku europejskim spadł z ponad 40 procent w 2021 roku do poniżej 10 procent w 2023 roku.
Upstream Online / Wojciech Jakóbik