Gazprom przyznaje, że LNG z USA zagrozi mu w Europie. PGNiG szykuje rewolucję

22 marca 2019, 07:00 Alert

Przedstawiciel Gazpromu przyznał, że dostawy gazu skroplonego z USA będą dla tej firmy główną konkurencją w 2019 roku. Po to źródło sięga m.in. polskie PGNiG.

Import rosyjskiego gazu do Polski w 2018 roku. Źródło: PGNiG
Import rosyjskiego gazu do Polski w 2018 roku. Źródło: PGNiG

Zmiana tonu

– To oczywiste, że LNG będzie głównym rywalem w walce o klienta europejskiego – powiedział Siergiej Komlew odpowiedzialny w Gazpromie za przygotowywanie kontraktów.

To pierwsza taka deklaracja spółki, która do tej pory lekceważyła zagrożenie ze strony LNG z USA. Teraz przyznaje, że może ono mieć wpływ na jej poczynania w Europie. Oznacza to zmianę tonu w stosunku do deklaracji, że amerykański gaz skroplony musi być droższy od gazu z Rosji.

Do Europy trafia coraz więcej LNG z USA. Według Komisji Europejskiej w styczniu 2019 roku dotarło 1,3 mld m sześc. w porównaniu z 102 mln m sześć. w analogicznym miesiącu poprzedniego roku. Amerykanie są po Katarze i Nigerii trzecimi dostawcami LNG do Europy z udziałem na poziomie 12,6 procent.

Teraz Polska

Podobną tendencję widać w zakupach polskiego PGNiG. Jednak prawdziwa zmiana nastąpi dopiero w następnej dekadzie. w 2018 roku import z kierunku wschodniego stanowił 66,8 procent całej struktury importu PGNiG (w roku 2016 stanowił 88,9 procent). Import LNG stanowił zaś ponad 20 proc. struktury importu (w roku 2016 stanowił 8,4 procent).

PGNiG podaje, że już w 2019 roku dotrą do Polski pierwsze dostawy LNG od Cheniere w ramach zawartych w 2018 roku długoterminowych kontraktów z dostawcami z USA. Dzięki kontraktom na zakup amerykańskiego LNG, w latach 2023 – 2042, PGNiG będzie dodatkowo corocznie dysponowało portfelem ponad 7,3 mld m sześc. po regazyfikacji (około. 5,5 mln ton gazu skroplonego).

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Warto słuchać, o czym milczy Gazprom