Gazprom nie zainwestuje w Iranie. Zasłania się strachem przed sankcjami

15 marca 2016, 07:15 Alert

(Prime/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Rozmowy atomowe z Iranem w formacie P5+1 w Genewie.

Na dzień dzisiejszy Gazprom nie współpracuje ze spółkami z Iranu oraz Korei Północnej gdyż obawia się, że może to doprowadzić do wprowadzenia wobec niego sankcji, poinformował koncern w prospekcie dotyczącym nowej emisji euroobligacji.

– Obecnie nie uczestniczymy w żadnych inwestycjach z Iranem oraz Koreą Północną, gdyż mogłoby to doprowadzić do wprowadzenia wobec nas sankcji ekonomicznych. Mimo to nie możemy dać żadnych gwarancji, że nie mogą one zostać wprowadzone w przyszłości. Nie możemy przewidzieć późniejszej interpretacji prawa i polityki legislacyjnej rządu Stanów Zjednoczonych w sprawie obecnego lub przyszłego programu amerykańskich sankcji – czytamy w materiałach spółki. Według agencji Prime Gazprom uważa, że wspomniane sankcje mogą obejmować zakaz lub ograniczenie zakupu towarów i usług na rynku międzynarodowym oraz dostępu do rynków kapitałowych.

Mogłoby to mieć negatywny wpływ na działalność rosyjskiego koncernu, wyniki działalności operacyjnej, sytuację finansową, perspektywy i jego zdolność do wypełniania swoich zobowiązań związanych z obligacjami.

Rosja znalazła wymówkę?

Faktem jest jednak, że Gazprom ma kłopoty niezależnie od jego zaangażowania w Iranie. Gazprom, największy producent gazu ziemnego na świecie, jest wart tylko 3 mld dolarów więcej, niż największa firma naftowa w Rosji, czyli Rosnieft. Spadek wartości Gazpromu trwa od pięciu lat, a niebawem wycena obu spółek może się zrównać – podaje Bloomberg. Ronieft może osiągnąć wartość Gazpromu jeszcze w tym roku. Powodem są spadki zysków ze sprzedaży gazu ziemnego. Ceny surowca w Europie spadają (o 30 procent w 2015 roku), a sprzedaż nie rośnie. Kolejne zagrożenia to spadek sprzedaży do skonfliktowanej z Rosją Turcji, rozwój eksportu z Bliskiego Wschodu, Norwegii i USA do Europy w okresie pogorszenia relacji politycznych Moskwy z Brukselą.

Obawa przed sankcjami może być jedną z wymówek, tłumaczącą opinii publicznej i partnerom w Iranie, dlaczego rosyjski koncern nie zainwestuje obiecanych pieniędzy. Dnia 23 grudnia ubiegłego roku odbyło się pierwsze, wspólne spotkanie koordynacyjne pomiędzy przedstawicielami  National Iranian Gas Company (NIGC) i Gazpromem.

Wówczas wiceprezes rosyjskiej spółki Aleksander Miedwiediew, który stał na czele 25-osobowej delegacji, spotkał się z prezesem NIGC Hamidem Reza Araqim, żeby omówić możliwość wzajemnej współpracy.

– Posiadające duże zasoby gazu Iran oraz Rosja mogą w kwestii dostaw gazu na rynki światowe działać wspólnie – mówił Araq.

NIGC oraz Gazprom mogą współpracować i wymieniać swoje doświadczenie na wielu płaszczyznach, w tym przy budowie gazociągów, magazynów gazu, tłoczni oraz CNG.

Ponadto stwierdził, że Gazprom jest gotowy do przekazania Iranowi swojego doświadczenia w różnych obszarach sektora gazowego.

– Gazprom jest zainteresowany podpisaniem tzw. memorandum o porozumieniu, bazującego na wstępnym porozumieniu pomiędzy obydwiema spółkami – powiedział Miedwiediew prognozując, że dokument zostanie podpisany w przyszłym roku.