Rosjanie odrzucają oskarżenia o celowe ograniczenie dostaw gazu do Europy i podnoszenie w ten sposób cen. Obarczają winą sankcje za atak Rosji na Ukrainę, a prezydent ukraiński ostrzega Zachód, że wysokie ceny mają być karą za wsparcie Kijowa.
– Nasz produkt, nasze zasady. Nie będziemy podlegać regułom, których sami nie stworzyliśmy – powiedział prezes Gazpromu na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w odpowiedzi na pytania o ograniczenia dostaw gazu z Rosji.
BBC podaje, że prezes Gazpromu Aleksiej Miller uznał, że sankcje uniemożliwiają zwrot sprzętu potrzebnego do usunięcia problemów tłoczni Portowaja z naprawy od niemieckiego Siemensa. Innego zdania jest Robert Habeck, minister gospodarki i klimatu Niemiec, który uznał działania Rosji za decyzję polityczną. Szef regulatora Bundesnetzagetur Klaus Mueller oskarżył Rosjan o próbę destabilizacji i podnoszenia cen gazu. Rząd niemiecki wezwał obywateli do oszczędzania gazu, ale zapewnia, że nie ma póki co ryzyka ograniczenia dostaw.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński cytowany przez Reuters oskarżył Rosję o próbę wstrząśnięcia krajami zachodnimi i ukarania ich wysokimi cenami gazu za wsparcie Ukraińców zaatakowanych przez Rosjan. Cena gazu wzrosła w tym miesiącu o 25 procent, a w kilka godzin po informacjach o ograniczeniu dostaw z Rosji do Niemiec, Francji i Włoch, których reprezentanci odwiedzili 16 czerwca Kijów, podrożała z 80 do 120 euro za MWh na giełdzie TTF w Holandii.
US Energy Information Administration (EIA) ostrzega, że Rosja ogranicza dostawy gazu do Europy, gdy czołowi politycy Niemiec, Włoch i Francji odwiedzili Ukrainę. To presja Kremla na trzy największe państwa Unii Europejskiej, zauważają eksperci EIA.
Ambasador Rosji w Unii Europejskiej powiedział rosyjskiej państwowej agencji prasowej RIA Novosti, że dostawy przez Nord Stream mogą zostać całkowicie zawieszone. – Jeśli turbina nie zostanie szybko dostarczona z Kanady, będą problemy z funkcjonowaniem tłoczni Portowaja i nie jest wykluczone, że Nord Stream będzie musiał zupełnie wstrzymać przesył gazu – straszył szef Gazpromu Aleksiej Miller.
Eksperci EIA zauważają również, że obecne ograniczenie przesyłu z Rosji oznacza dłuższy przestój w zaopatrywaniu magazynów gazu w Europie, które miało zapewnić ich zapełnienie w 80 procentach do listopada 2022. Dotrzymanie tego terminu najpewniej nie będzie możliwe. Tym bardziej, że gazociąg Nord Stream poddawany jest corocznej konserwacji w dniach 11 – 21 lipca. W tych dniach przesył gazu ma być zupełnie wstrzymany.
– Odcięcie przesyłu przez Nord Stream właściwie uniemożliwia odpowiednie uzupełnianie magazynów gazu w Niemczech – ostrzegł 16 czerwca szef Bundesnetzagentur. Największy niemiecki importer rosyjskiego gazu Uniper poinformował, że dostawy Gazpromu na razie spadły o jedną czwartą w stosunku do uzgodnionych ilości. Pociesza media, że może uzupełnić brakujące ilości z innych źródeł. Jednak producent energii RWE przyznał, że ograniczył produkcję w ciągu ostatnich dwóch dni. O zmniejszonych przesyłach rosyjskiego gazu poinformowały austriacki OMV, francuski Engie, włoski ENI. Wszystkie trzy koncerny zapowiedziały, że mają wystarczające plany awaryjne, nie podając jednak szczegółów.
Europa może odczuć także skutki niedawnego pożaru obiektu Freeport LNG w USA. Ma on być nieczynny przez 90 dni, choć początkowo zapowiadano, że przerwa w produkcji i eksporcie potrwa tylko trzy tygodnie. Freeport LNG odpowiada za od 17 do 20 procent całego eksportu gazu skroplonego Stanów Zjednoczonych. Wyłączenie tego obiektu z produkcji i dostaw LNG przez trzy miesiące będzie odczuwalne na napiętym – i bez tego – globalnym rynku gazu.
Norwegia, drugi co do wielkości eksporter Europy po Rosji, zwiększa produkcję, aby pomóc Unii Europejskiej w osiągnięciu celu, jakim jest zaprzestanie polegania na rosyjskich paliwach kopalnych do 2027 roku. Jednakże w Oslo nasila się presja ugrupowań ekologów, których celem jest, aby narodowy koncern Equinor jak najszybciej zrezygnował z produkcji paliw kopalnych.
BBC/Reuters/EIA/Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Deeskalacja przez eskalację, czyli zalać Baltic Pipe do pełna (ANALIZA)