Gazprom obniżył dostawy gazu do Europy w 2020 roku. Ucierpiał przesył przez Białoruś i Ukrainę, a więc także Polskę. Tymczasem nowy korytarz dostaw – Nord Stream 2 – będzie opóźniony co najmniej do końca tego roku.
Spadek dostaw gazu od Gazpromu
Gazprom znacząco obniżył dostawy gazu do Europy powodując spadek przesyłu przez Polskę (ponad 20 procent) i Ukrainę – podaje Kommiersant.
30 grudnia 2019 roku wolumen dostaw na Ukrainę wyniósł 262,3 mln m. sześc. 7 stycznia było to już 91.2 mln m sześc. Średnie dostawy na mocy kontraktu przesyłowego Gazprom-Naftogaz zawierającego klauzulę ship-or-pay na 100 procent wolumenu (informacje BiznesAlert.pl) powinny wynosić według Kommiersanta około 180 mln m sześc. dziennie. Dostawy przez Ukrainę spadły przez rozpoczęcie eksportu z użyciem Turkish Stream i Gazociągu Transbałkańskiego do Bułgarii, o czym pisał BiznesAlert.pl.
Dostawy przez Gazociąg Jamalski na granicy białorusko-polskiej w Kondratce spadły 7 stycznia 2020 roku do 70,11 mln m sześc. na dzień, czyli o 24 procent w stosunku do 30 grudnia 2019 roku. Spadek dostaw przez punkt wejścia Wysokoje wyniósł również około 30 procent do 6,3 mln m sześc. dziennie.
Spadek dostaw przez Ukrainę i Białoruś, a dalej przez Polskę, nie został zrekompensowany przez wzrost dostaw przez Nord Stream 1, który wysłał 7 stycznia 173,4 mln m sześc. gazu, czyli mniej o 1 procent w stosunku do 30 grudnia 2019 roku.
Powodem ma być ciepła zima i zmniejszone zapotrzebowanie na gaz w Europie spotęgowane faktem zebrania rekordowych zapasów w tamtejszych magazynach. Kolejny istotny czynnik to rekord importu LNG do Europy.
Polska kwestionuje rentowność kontraktu przesyłowego z rosyjskim Gazpromem, który wygasa w maju 2020 roku. Zapewnia on maksymalny przychód firmie EuRoPol Gaz należącej do PGNiG oraz Gazpromu w wysokości 20 mln złotych. Po zakończeniu kontraktu przesyłowego może zostać podpisany nowy, albo przepustowość Gazociągu Jamalskiego w Polsce będzie przyznawana w drodze aukcji.
Nord Stream 2: Nowy korytarz dostaw będzie opóźniony
Spółka odpowiedzialna za budowę spornego gazociągu Nord Stream 2 przekonuje, że zostanie uruchomiony przed końcem 2020 roku. Rosjanie liczą na to, że szwajcarski Allseas wróci na budowę pomimo sankcji USA, albo zajmie się nią rosyjski statek Akademik Czerski.
Minister energetyki Aleksander Nowak dopuszcza możliwość powrotu na plac budowy firmy Allseas, która wycofała się z Morza Bałtyckiego w odpowiedzi na sankcje USA wobec spółek zaangażowanych w sporny projekt gazociągu z Rosji do Niemiec.
Zdaniem Siergieja Prawosudowa z Narodowego Instytutu Energetyki cytowanego przez Izwiestię statek Akademik Czerski poradzi sobie z ostatnim odcinkiem Nord Stream 2 na wodach duńskich, bo wymaga ułożenia rur o małej średnicy na małej głębokości. Przyznaje jednak, że jest on mniej odporny na sztormy od jednostek Allseas, a te zdarzają się często na Bałtyku.
Kommiersant/Izwiestia/Wojciech Jakóbik