Kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom, który uderzył w Europę ostatecznie powoduje, że to przedsiębiorstwo rosyjskie przynosi straty po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat nie licząc pandemicznego 2020 roku.
Rosjanie ograniczali podaż gazu w Europie od wakacji 2021 roku wywołując kryzys energetyczny. Z tego tytułu zanotowali rekordowe przychody Gazpromu w pierwszej połowie 2022 roku bliskie 2,5 bilionom rubli. Gazprom posunął się nawet do tworzenia filmów propagandowych o zamarzających miastach w Europie oraz ich mieszkańcach zjadających chomiki. Jednakże drożyzna i chęć porzucenia gazu z Rosji po inwazji na Ukrainie sprawiły, że rok później Gazprom notuje przychody z pierwszego półrocza 2023 roku w wysokości 295 mld rubli. To spadek o 8,5 razy, o czym pisał BiznesAlert.pl.
Rosyjski Kommiersant rozbija te dane na składowe pokazując jeszcze większą skalę problemu. Strata netto spółki Gazprom odpowiedzialnej za handel gazem sięgnęła w pierwszej połowie 2023 roku 255 mld rubli, a tylko przychody naftowe Gazprom Nieftu w wysokości 304 mld rubli sprawiły, że grupa jako całość mogła wykazać przychody 295 mld rubli. Oznacza to, że sprzedaż gazu od Gazpromu przynosi obecnie straty.
Gazeta przypomina, że przychody wszystkich spółek-córek Gazpromu poza biznesem gazowym spadły rok do roku w pierwszej połowie 2023 roku o 2,1 procent do 2,4 bln rubli, z czego 1,55 bln przyniósł Gazprom Nieft. Jednakże przychody spółki gazowej grupy, PJSC Gazprom, spadły o 65 procent do 2,74 bln rubli. Przychody ze sprzedaży gazu spadły 2,1 razy do 1,7 bln rubli.
Według Kommiersanta sytuacja może ulec dalszemu pogorszeniu wraz ze spadkiem cen na giełdzie europejskiej. Te były rekordowo wysokie w 2022 roku, w apogeum kryzysu energetycznego, sięgając ponad 300 euro na giełdzie TTF. Obecnie są bliskie 30 euro. To wciąż więcej od poniżej 20 euro notowanych przed kryzysem, ale uderzą w zarobki rosyjskiego giganta.
Kolejny problem to ucieczka od gazu z Rosji. Kommiersant szacuje, że Gazprom sprzedał w Europie w pierwszej połowie 2023 roku około 16,1 mld m sześc., 9 mld m sześc. do turcji i 11,1 mld m sześc. do Chin. Oznacza to, że dostawy do krajów spoza Wspólnoty Niepodległych Państw mogą w pierwszej połowie tego roku spaść o 47 procent rok do roku przy jednoczesnym spadku średniej ceny.
Po drugiej stronie równania są rosnące koszty wydobycia, transportu i sprzedaży. Usługi przesyłowe podrożały o 76,6 procent do 234 mld rubli i przekroczyły przychody z tego tytułu o 62 procent. To skutek zmniejszenia użycia tych szlaków przy jednoczesnym utrzymaniu kosztów. Gazprom niejednokrotnie płacił za przepustowość, której potem nie używał, jak na Ukrainie. Tymczasem Rosjanie wydali 1,2 bln rubli na inwestycje, jak Nord Stream 2 doświadczony sabotażem.
Warto podkreślić, że rosyjskie spółki energetyczne przestały publikować oficjalne dane po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainie. Wszelkie liczby pochodzą zatem z oficjalnych publikacji oraz szacunków Kommiersanta. Podobne są publikowane przez agencje zachodnie jak Reuters, Bloomberg czy Kpler.
Kommiersant / Wojciech Jakóbik
Tąpnięcie przychodów Gazpromu kontra wzrost importu LNG od jego rywala