To dopiero początek zmian w Gazpromie?

26 lutego 2019, 06:30 Alert

Po usunięciu dwóch kluczowych menadżerów Gazprom nie ogłosił ich następców. Tymczasem możliwa jest także zmiana prezesa firmy.

Logo Gazpromu. Fot. Gazprom
Logo Gazpromu. Fot. Gazprom

Kommiersant przyznaje, że odwołanie dwóch wiceprezesów firmy – Aleksandra Miedwiediewa i Walerego Gołubiewa – było do przewidzenia od dłuższego czasu. Pierwszy tracił autorytet wskutek porażek Gazpromu na różnych polach za granicą, a drugi przekroczył dawno wiek emerytalny. Dziennikarz Jurij Borsukow zwraca uwagę na inny fakt. Po usunięciu obu wiceprezesów nie zostali przedstawieni ich następcy.

Jego zdaniem potencjalnymi następcami mogą być Elena Burmistrowa z Gazprom Exportu za Miedwiediewa albo szef Meżregiongazu Kirył Selezniew za Gołubiewa. Ten drugi jest związany z aferą z aresztowaniem senatora Raufa Araszukowa za zlecanie morderstw. Jego nominacja byłaby według Kommiersanta „ciekawym sygnałem”.

Borsukow przypomina, że kontrakt prezesa Gazpromu Aleksieja Millera kończy się w maju 2021 roku i nie wiadomo, czy będzie przedłużony. Zaważą na tym wyniki sporu z Ukrainą o warunki dostaw przez jej terytorium od 2020 roku. Oznacza to także, że następca Aleksandra Miedwiediewa odpowiedzialnego za rynki zagraniczne będzie musiał szybko wdrożyć się w proces trójstronny prowadzony przez Komisję Europejską, Ukrainę i Rosję w sprawie przesyłu gazu przez terytorium ukraińskie.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik