Gazprom wierci w Arktyce pod parasolem agresywnej retoryki Kremla

10 lutego 2016, 11:00 Alert

(Wojciech Jakóbik/Patrycja Rapacka)

Platforma Gazpromu Prirazłomnaja w Arktyce
Platforma Gazpromu Prirazłomnaja w Arktyce

Naftowa spółka-córka Gazpromu poinformowała 9 stycznia, że przedłużyła umowy na dostawy ropy naftowej ze złoża Prirazłomnoje w Arktyce. Gazprom Nieft nie ujawnił nazwy spółki, która zamówiła jego ropę.

Rosjanie podali, że umowa dotyczy dostarczenia 8-12 ładunków arktycznej ropy w tym roku. Będzie to razem około 100 tysięcy ton. W zeszłym roku Gazprom Nieft wydobył ze złoża ponad 800 tysięcy ton surowca z Prirazłomnoje. Jest to obecnie jedyny ośrodek wydobycia w Arktyce.

Parasol agresywnej retoryki Kremla

Duński Minister Spraw Zagranicznych, Kristian Jensen twierdzi, że Federacja Rosyjska intensyfikuje swoje działania na szelfie arktycznym w sposób gwałtowny i agresywny. Arktyka jest w niebezpieczeństwie, staje się zaraz po Ukrainie i Syrii przestrzenią agresywnej działalności Rosji na arenie międzynarodowej.

– Jeszcze sześć miesięcy temu powiedziałbym, że Rosjanie, na szczęście, trzymają Arktykę z dala od własnej polityki zagranicznej, którą aktywnie realizuje w innym miejscach – powiedział Jensen. Obecnie – jak określił duński polityk – Rosja zaczyna mieszać te kwestie. Wypowiedź Jensena odnosi się do informacji o tym, że Kreml planuje zbudować w Arktyce nowe bazy wojskowe.

Dania i Federacja Rosyjska to, jak dotąd jedyne kraje, które oficjalnie zakomunikowały roszczenia terytorialne w Arktyce. Jensen podkreślił, że jego państwo czeka na odniesienie się do problemu przez Norwegię i Kanadę.

Rosyjskie ministerstwo środowiska zamierza w ONZ bronić swoich interesów dotyczących poszerzenia granicy rosyjskiej części szelfu kontynentalnego w Arktyce. Chociaż niektórzy eksperci wątpią w materiały przedstawione przez Moskwę, resort ma szansę na osiągnięcie pozytywnego rozstrzygnięcia – powiedział w wywiadzie dla NTV minister środowiska Sergiej Donskoj.

Wniosek Rosji o poszerzenie obszaru uznawanego za część kontynentalnego szelfu w Arktyce będzie rozpatrywany przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) w lutym 2016 roku. Rzecz dotyczy ponad 1 mln km 2 dna morskiego. Według najniższych szacunków pozwoli to zwiększyć potencjalne rezerwy węglowodorów o 5 mld ton ekwiwalentu paliwa. We wniosku podkreślono, że morska granica Rosji w Oceanie Arktycznym nie jest częścią oceanu a przedłużeniem terytorium państwa. Taka interpretacja prawna działa na korzyść Moskwy.

– Wiem, że już niektórzy eksperci w komisji ONZ sceptycznie odnoszą się na przedstawionych przez nas materiałów. Naszym zadaniem jest udowodnienie naszych racji. Na dzień dzisiejszy mamy bardzo dobrze przygotowany materiał, który można uzasadnić. Będziemy to robić – powiedział Donskoj.

– Jesteśmy gotowi na wszystko, jesteśmy gotowi na różne pytania. Odpowiednio będziemy bronili swojego punktu widzenia – dodał minister.

Walka o surowce

Spór o Arktykę posiada przede wszystkim kontekst energetyczny.

Wiceprezes spółki Gazprom Nieft, podczas międzynarodowego forum dotyczącego projektów energetycznych w Arktyce, zorganizowanego 30 października 2015 roku, poinformował, że jego spółka Gazprom Nieft planuje w 2018 roku wydobycie 5 mln ropy naftowej w tym regionie. O wadze projektu świadczy wspomnienie go w życzeniach noworocznych prezesa Gazpromu Aleksieja Millera. Zdaniem Millera budowa terminala eksportowego Bramy Arktyki na złożu Nowoportskoje na Półwyspie Jamalskim pozwoli na całoroczne dostawy ropy z Syberii na rynki światowe.

Za Kołem Podbiegunowym znajduje się ok. 60 dużych złóż węglowodorów, z których 46 znajduje się sektorze rosyjskim. Łącznie możliwości wydobywcze zasobów z rosyjskiej części Arktyki są oceniane na 106 mld ton ekwiwalentu ropy a rezerwy gazu są szacowane na 69,5 bln m3

Według wyliczeń naukowców w Arktyce może znajdować się 13 proc. nieodkrytych światowych zasobów ropy i 30 proc. światowych rezerw gazu.

Arktikgaz to podmiot, który skupia się na poszukiwaniach geologicznych, wydobyciu ropy naftowej, gazu oraz kondensatu gazowego na obszarach będących własnością firmy. Swoją działalność skupia przede wszystkim na półwyspie Jamał. Arktikgaz planuje także wyspecjalizować się w kierunku rozwoju technologii efektywności energetycznej. Według szczątkowych danych, spółka chce rozwijać swoją działalność na szelfie arktycznym. Są to plany zbieżne ze strategią spółki-matki Gazporm Niefti. Spór o Arktykę posiada przede wszystkim kontekst energetyczny. Wiceprezes spółki Gazprom Nieft, podczas międzynarodowego forum dotyczącego projektów energetycznych w Arktyce, zorganizowanego 30 października 2015 roku, poinformował, że jego spółka planuje w 2018 roku wydobycie 5 mln ropy naftowej w tym regionie.

We wrześniu 2015 Gazprom Nieft poinformował, że w 2016 roku planuje zwiększyć wydobycie ropy ARCO z platformy Prirazłomnaja do poziomu 1,7 mln ton.

Ropa Arctic Oil (ARCO) jest nowym rodzajem ropy naftowej wprowadzonym przez Federację Rosyjską po tym jak pojawiła się możliwość wydobycia surowców energetycznych z szelfu arktycznego. Pierwszy tankowiec z ropą ARCO został wysłany 18 kwietnia 2014 roku.

Państwo rosyjskie chce zaangażować stronę chińską przede wszystkim w działalność poszukiwawczą w Arktyce. Jak czytamy na stronie United Press Agency, jedną z przyczyn próby zaangażowania Chin są braki infrastrukturalne i technologiczne w Rosji. Chiny zapewne mogłyby wspomóc Rosjan także finansowo. Prezes Rosnieftu, Igor Sieczin podkreślał, że kolejne umowy mogą pozwolić na rozwój wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego nie tylko razem z Chinami, ale i Norwegią. Współpracę z Rosjanami rozważają także Indie. Na razie jednak brakuje oficjalnych dokumentów na temat nawiązania współpracy. Rosyjskie spółki działają na własną rękę pod parasolem agresywnej retoryki Kremla, która jednak może odstraszać zagranicznych inwestorów.