(Wojciech Jakóbik)
Rada Dyrektorów Gazpromu spotka się 28 lipca, aby omówić perspektywy dalszej współpracy z Ukrainą, która od 1 lipca nie kupuje rosyjskiego gazu.
Gazprom deklarował, że w 2019 roku zrezygnuje z tranzytu gazu przez Ukrainę na korzyść szlaku przez Turcję, który miał być możliwy dzięki budowie gazociągu Turkish Stream. Jednakże ze względu na zastrzeżenia Ankary do projektu, rosyjska firma złagodziła stanowisko i zadeklarowała gotowość do rozmów o utrzymaniu tranzytu przez sąsiedni kraj.
Z informacji europejskiego stowarzyszenia operatorów magazynów gazu (GSE) na dzień 20 lipca w ukraińskich magazynach gazu spoczywało 12,544 mld m3 gazu ziemnego. To wzrost o 0,08 procent. Magazyny są wypełnione w 40,53 procentach. Według wyliczeń ukraińskich musi się tam znaleźć 16,5 mld m3 przed sezonem grzewczym, aby dostawy do klientów europejskich były możliwe technicznie. Może być to niemożliwe bez uruchomienia większych dostaw z Europy lub powrotu do zakupów w Rosji. Ukraińcy chcą także zwiększać własne wydobycie. Zgodnie z planami chcą w dwa lata podnieść jego poziom o 2 mld m3. Obecnie wynosi on około 20 mld m3 rocznie, czyli połowę zapotrzebowania na gaz z 2014 roku. W tym celu ma zostać obniżony podatek od wydobycia, podniesiony ze względu na konieczność zebrania środków na wojnę z Rosją w Donbasie.
Podczas spotkania 28 lipca, przedstawiciele Gazpromu mają także omówić perspektywy projektów budowy gazociągów jak zagrożony Turkish Stream, czy obecnie bardziej rokujący na przyszłość projekt rozbudowy gazociągu Nord Stream.