KOMENTARZ
Patryk Gorgol
Ekspert ds. międzynarodowych
Wczoraj Grupa P5+1 wraz z Iranem ogłosiły osiągnięcie ram porozumienia, które powinno zostać zawarte do końca czerwca.
Osiągniecie czegoś w rodzaju wstępnego porozumienia wcale nie gwarantuje tego, że do zawarcia ostatecznego i wiążącego porozumienia musi dojść. Osiągnięcie wstępnego porozumienia ogłoszono, ponieważ potrzebowano sukcesu, aczkolwiek sama treść wskazuje na to, iż kompleksowe porozumienie atomowe jest już tuż, tuż… Dopóki jednak nie ma ostatecznego porozumienia, to żaden z punktów ram porozumienia nie obowiązuje.
Trzeba pamiętać, że rozgrywka toczy się dalej, ponieważ kompleksowe porozumienie atomowe oznacza de facto przełamanie izolacji politycznej i gospodarczej Iranu, co nie będzie pasowało paru aktorom.
Dla Izraela i Królestwa Arabii Saudyjskiej oznacza to otwarcie się Iranu oraz prawdopodobne wzmocnienie jego gospodarki. Iran może jeszcze zaktywizować swoje poparcie dla takich grup jak rebelianci w Jemenie, Hezbollah, Hamas czy dla rządu Assada. Na porozumienia, co najmniej z brakiem miłości, patrzą się również Egipcjanie i Turcy. Prezydent Obama i premier Netanjahu już odbyli rozmowę telefoniczną, w której wyrazili swoje odmienne oceny na temat ram porozumienia.
Innym, choć już wewnątrzirańskim, przeciwnikiem porozumienia mogą być grupy związane z Gwardią Rewolucyjną. Na sankcjach Iran traci, ale sankcje często są obchodzone – zgadnijcie, kto może stracić na tym biznesie. UWAGA: ten kij ma dwa końce – duży biznes irański na zdjęciu sankcji może zarobić miliardy – zgadnijcie, kto wtedy zarobi najwięcej. Cóż, ciekawe, jak to wyjdzie na rachunku zysków i strat.
Republikanie już zapowiadają obstrukcję w Kongresie.
Wszystkich odsyłam do samego tekstu porozumienia, ale ….
… zobowiązania irańskie są bardzo konkretne, dotyczą konkretnego poziomu wzbogacenia, ilości wirówek, zapasów uranu, plutonu, kontroli Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, a nawet sposobu funkcjonowania poszczególnych obiektów związanych z programem atomowym.
W zamian za spełnienie tych zobowiązań, po zweryfikowaniu tego przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, mocarstwa obiecują znieść sankcje. Na razie w tekście nie ma jednak terminu, kiedy mają to zrobić. Oznacza to, że jeżeli Irańczycy chcą zniesienia sankcji, muszą „pierwsi” spełnić swoje zobowiązania. Gigantyczny plus dla negocjatorów Grupy P5+1.
Wyobrażam sobie sytuację klinczu w Radzie Bezpieczeństwa po niejednoznacznym raporcie MAEA, a inspektorom na pewno przyjaciele Iranu będzie podsyłać tropy w razie kombinowania. UWAGA: zdjęcie sankcji, jeżeli nie jest inaczej określone w rezolucji RB ONZ, wymaga, tak jak ich nałożenie, JEDNOMYŚLNOŚCI.
Stąd kolejny punkt – o ile zdjęcie wymaga jednomyślności to co w przypadku, jeżeli Iran nie dotrzyma zobowiązań.już po ich zdjęciu? W porozumieniu nie ma nic na ten temat, a jest to rzeczywista luka, o której z pewnością obie strony są świadome. Moja propozycja: niech wiążąca będzie opinia panelu ekspertów MAEA. RB ONZ może scedować taką kompetencję, chociaż pytanie jak zwykle brzmi, czy będą chcieli głowni aktorzy.
Jednocześnie jednak trzeba pamiętać, że to nie sankcje ONZ-etu doprowadziły Iran do stołu, a twarda polityka amerykańsko-europejska, a te będzie można nałożyć bez żadnego problemu.
Amerykanie jednocześnie zastrzegli, że nie zniosą sankcji nałożonych ze względu na naruszenie praw człowieka i wspieranie terroryzmu.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w następnych miesiącach otworzy się gigantyczny rynek, pełen produktów petrochemicznych.
Nasze państwo oczywiście śpi…. Ale jak wiadomo, produktów petrochemicznych i rynku na zbyt polskich produktów takich jak produkty spożywcze czy maszyny rolnicze, mamy aż za dużo….
Nie wiem, czy zostanie zawarte ostateczne porozumienie atomowe, nie wiem, czy Iran wykona swoje wszystkie zobowiązania i jak ułoży się współpraca w przyszłości.
Wiem jednak, że uzyskanie istotnych irańskich ustępstw udało się dzięki skoordynowaniu polityki Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską i konsekwentnego rozgrywania sprawy przy pomocy siły gospodarczej.
Co najważniejsze, udało to się osiągnąć bez jednego wojennego wystrzału. Cierpliwa dyplomacja okazała się skuteczniejsza od mało subtelnych gróźb.
Źródło: Blog Patryka Gorgola