(UP/Jerusalem Post/Kathimerini/Teresa Wójcik)
Grecki minister obrony Panos Kammenos i jego izraelski odpowiednik Mosze Jaalon podpisali umowę o współpracy sił zbrojnych obu państw, która m. in. pozwala żołnierzom Grecji i Izraela „stacjonować na terytoriach obu państw”.
Według greckich dzienników Grecja jest drugim państwem na świecie, które podpisało taka umowę z Izraelem. Pierwszym państwem są Stany Zjednoczone.
Grecki minister obrony Panos Kammenos odwiedził swojego izraelskiego odpowiednika Mosze Jaalona w Izraelu 20 lipca. Kammenos stwierdził: – Jesteśmy bardzo wdzięczni Izraelowi za tę bardzo ważną wizytę, która odbywa się w trudnym okresie dla Grecji. Podkreśla ona znaczenie stosunków między naszymi państwami”. Izraelski minister „rewanżował się życzliwie”, życząc Grekom i Grecji sukcesów w przezwyciężaniu trudności gospodarczych. Powiedział, że oba państwa mają „wiele wspólnych interesów”, także obecnie, po zawarciu porozumienia z Iranem. Kammenos przyznał, że Grecja jest też w zasięgu irańskich rakiet, a „irański pocisk skierowany w stronę Morza Śródziemnego, może być wyrokiem śmierci dla narodów w tym regionie.” Grecja i Izrael są państwami, które „są zagrożone agresją Państwa Islamskiego i terroryzmem dżihadu.”
Grecja chce wzmocnić współpracę z Izraelem w wielu dziedzinach, oprócz współpracy wojskowej obaj ministrowie rozmawiali o sprawach istotnych dla bezpieczeństwa żeglugi morskiej i dla bezpieczeństwa energetycznego. Jednostki floty obu państw będą zapewniać ochronę platform wydobywczych na wodach terytorialnych Grecji, Cypru i Izraela oraz na Morzu Śródziemnym. Oba państwa są zainteresowane współdziałaniem w dziedzinie energii i surowców energetycznych. W niedalekiej przyszłości będzie prawdopodobnie potrzebna ochrona przy realizacji projektów infrastruktury przesyłowej gazu i ropy. Omawiano również duże możliwości współpracy w dziedzinie przemysłu obronnego także od strony produkcyjnej i biznesowej.