Grodzki: Rządzący Warszawą najchętniej sięgają do kieszeni pasażerów

3 stycznia 2014, 11:41 Infrastruktura

Średnio o 5 proc. więcej za bilety zapłacą od Nowego Roku pasażerowie Kolei Mazowieckich – poinformowały media.

– Po jakimś czasie okazuje się, że rządzący najchętniej sięgają do kieszeni pasażerów – mówi Michał Grodzki, radny stołeczny.

Oprócz Kolei Mazowieckich nowy cennik wprowadził w Warszawie także Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM), który obowiązuje na terenie pierwszej strefy (miasto Warszawa) i drugiej (okalających stolicę miejscowości). W rezultacie ceny podniosły nie tylko KM, ale też ZTM. Jedynie w ramach tzw. Karty Warszawiaka (i Karty Młodego Warszawiaka) można mówić o pewnej obniżce cen, rekompensującej częściowo podwyżki – przypomina w rozmowie z naszym portalem Michał Grodzki, radny (PiS) m.st. Warszawy.

Jednak, jego zdaniem, osoby dojeżdżające codziennie do pracy do Warszawy, zamieszkujące okoliczne miejscowości, które najwięcej korzystają z połączeń kolejowych ze stolicą, muszą zapłacić od 1 stycznia drożej. Niezależnie od tego czy w Kolejach Mazowieckich czy w pociągach SKM, dojeżdżając, z Otwocka, Pruszkowa, Błonia czy Legionowa.

– Owa 5-proc. podwyżka cen na przejazdy w Kolejach Mazowieckich stanowi kolejny przykład na to, że rozwój transportu zbiorowego, o którym mówi ekipa rządząca Warszawą z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, jak i marszałka Adama Struzika, odpowiadającego za zarządzanie KM, nie bierze się znikąd. Nie jest to sposób zarządzania, nie jest to pozyskiwanie ekstra środków z Unii Europejskiej. Po jakimś czasie bowiem okazuje się, że rządzący najchętniej sięgają do kieszeni pasażerów.

– W ten sposób ci ostatni muszą z własnych środków pokryć koszt zakupu nowego taboru kolejowego – kończy Grodzki.