Wybory do Izby Poselskiej w Czechach w dniach 20–21 października zakończyły się jednoznaczną wygraną ruchu politycznego ANO 2011. Ugrupowanie byłego wicepremiera Andreja Babiša z wynikiem blisko 30% głosów zdystansowało drugą w kolejności konserwatywną Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS, 11%) i siedem innych ugrupowań. Podział mandatów umożliwia odtworzenie dotychczasowej koalicji, z socjaldemokratyczną ČSSD i chadecką KDU-ČSL, czego nie wyklucza żadne z tych ugrupowań. Dotychczasowi koalicjanci ANO, choć ponieśli wyraźną porażkę, stawiają jednak warunek, aby poza przyszłym rządem pozostał Babiš oraz jego najbliższy współpracownik, wiceprzewodniczący ANO Jaroslav Faltýnek. Obaj politycy w poprzedniej kadencji zostali pozbawieni immunitetu poselskiego w związku z podejrzeniem oszustwa przy wykorzystaniu dotacji z funduszy UE. Poza dotychczasowymi koalicjantami zainteresowane współpracą rządową z ANO są jeszcze dwa ugrupowania antysystemowe: antyimigrancka i antyislamska SPD oraz komunistyczna KSČM, one jednak stawiają ten sam warunek, poza tym możliwość współrządzenia z nimi wykluczył Babiš – pisze Jakub Groszkowski z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Zwycięzca wyborów stoi więc przed dylematem: może ustąpić o wiele słabszym partnerom i podjąć negocjacje nad odtworzeniem koalicji z socjaldemokratami i chadekami, a na czele przyszłego rządu umieścić lojalnego wobec siebie polityka. Może też, powołując się na silny mandat wyborczy, zdecydować się na rząd mniejszościowy. Taki gabinet na czele z Babišem mógłby nawiązać mniej lub bardziej trwałą współpracę parlamentarną z SPD i KSČM bądź też z posłami z innych ugrupowań. Taki sojusz z ugrupowaniami postulującymi wyjście z UE i NATO wiązałby się jednak z dużymi kosztami politycznymi dla Babiša. Kwestia ta jest dla niego istotna, ponieważ już teraz często w mediach przedstawiany jest jako „zagrożenie dla demokracji”, ze względu na to, że władza polityczna w jego rękach łączy się z ogromnym majątkiem, wpływami biznesowymi i medialnymi (należące do niego firmy są w funduszu powierniczym, którym współzarządza jego żona). Negocjacje o powyborczej współpracy będą najprawdopodobniej trwały wiele tygodni, a ich istotnym uczestnikiem będzie sprzyjający Babišowi prezydent Miloš Zeman. Niezależnie od ich wyniku najbardziej wpływową osobą w państwie będzie Andrej Babiš.
Przyczyny sukcesu Babiša
Kampania wyborcza ANO skoncentrowana była na osobie lidera. Andrej Babiš to polityk budzący w czeskim społeczeństwie duże kontrowersje. Odrzucany jest przez dużą część wielkomiejskich elit jako niebezpieczny dla demokracji oligarcha, a zarazem przez blisko 1/3 Czechów wskazywany jest jako najlepszy kandydat na premiera. Lider ANO sukcesy biznesowe (głównie w branży chemicznej i rolno-spożywczej) zawdzięcza w dużej mierze bliskiej współpracy z lewicowymi rządami pod koniec XX i na początku XXI wieku oraz wylobbowanym mechanizmom państwowego wsparcia dla jego biznesów. Choć w obecnym rządzie przez blisko cztery lata zajmował stanowisko wicepremiera i ministra finansów, udało mu się przekonać rzeszę wyborców, że jest liderem sprzeciwu wobec „skorumpowanych i niekompetentnych elit”, a zarazem osobą, która dzięki swoim umiejętnościom, pracowitości i uczciwości daje perspektywy dynamicznego i sprawiedliwego rozwoju państwa.
Podczas kampanii wyborczej przeciwko Babišowi koalicyjni socjaldemokraci i opozycyjna prawica, wraz z liberalnymi mediami, prowadzili intensywną kampanię dyskredytacyjną, która bazowała na szeregu uzasadnionych wątpliwości wobec przeszłości lidera ANO. Dotyczyły one między innymi: podejrzeń o nielegalną optymalizację podatkową (sprawę analizowała podległa Babišowi administracja skarbowa), podejrzeń o oszustwo przy wykorzystaniu dotacji z UE (poza policją, sprawę bada unijny urząd ds. nadużyć finansowych OLAF), ujawnionych podsłuchów wskazujących, że Babiš wykorzystywał należące do niego media do ataków na przeciwników politycznych oraz dokumentów komunistycznej służby bezpieczeństwa wskazujących, że w latach 80. Babiš był tajnym współpracownikiem służb (sprawą na wniosek Babiša zajmuje się słowacki sąd). Lider ANO konsekwentnie i, jak wskazują wyniki wyborów, skutecznie odpierał wszelkie oskarżenia, występując w roli ofiary „kłamliwych ataków skorumpowanego systemu”, który jego zdaniem zwalcza ANO w obawie przed utratą wpływów.
Gospodarka, bezpieczeństwo i UE
Przez cztery lata koalicyjnych rządów, a szczególnie w końcówce kampanii wyborczej ANO konsekwentnie przekonywało wyborców, że bardzo dobre wyniki makroekonomiczne (m.in. nadwyżka budżetowa w 2016 roku) Czechy zawdzięczają ciężkiej pracy ministra finansów Babiša, którego wysiłki komplikuje niekompetencja koalicjantów. Sukcesem lidera ANO niewątpliwie było usprawnienie ściągalności podatków, m.in. poprzez uruchomienie elektronicznej ewidencji obrotów (system internetowy, do którego spływają dane z kas fiskalnych). Działania te sprowadziły na niego krytykę części środowisk drobnych przedsiębiorców, które zyskały zdecydowane poparcie partii prawicowych. Mimo to spora część tradycyjnego elektoratu prawicy, który poparł cztery lata temu ANO, ponownie oddała głos na ruch Babiša. Do dużej części wyborców prawicy trafiły argumenty, że działania Ministerstwa Finansów eliminują nieuczciwe praktyki gospodarcze i dowodzą skuteczności politycznej Babiša. Zarazem, dzięki przejęciu części haseł lewicy (wzrost emerytur, sprzeciw wobec wzrostu podatków) i intensywnej kampanii prowadzonej przez Babiša osobiście w małych i średniej wielkości miejscowościach, ANO zyskało w tych wyborach rzesze wyborców socjaldemokratycznej ČSSD, która dostała najmniej głosów od 1992 roku.
Dopasowując się do poglądów większości społeczeństwa ANO w programie wyborczym akcentowało potrzebę zamknięcia zewnętrznych granic UE, konieczność obrony przed nielegalną migracją i sprzeciw wobec wejścia Czech do strefy euro. W końcówce kampanii wyborczej Babiš zaczął też podkreślać, że nie zgadza się na dalsze przenoszenie kompetencji w UE z poziomu państw członkowskich do instytucji unijnych. To również koresponduje z opiniami Czechów. Według badania Eurobarometer z wiosny br., zaufanie do UE deklaruje jedynie 30% Czechów (mniej niż Brytyjczycy), bardziej sceptyczni w UE są jedynie Grecy. Na tych nastrojach kapitał polityczny (11% głosów) zbił przede wszystkim ruch Wolność i Demokracja Bezpośrednia Tomia Okamury (SPD), który do wyborów poszedł z hasłem „NIE islamowi, NIE terrorystom”. Ugrupowanie Okamury wyraźnie poprawiło swój wynik sprzed czterech lat (wówczas pod nazwą Świt Demokracji Bezpośredniej), częściowo przejmując wyborców komunistycznej KSČM, z którą łączy je prorosyjski, antyunijny i antynatowski program.
Strategia prezydenta Zemana
Zgodnie z czeską konstytucją o nominacji przyszłego premiera zdecyduje samodzielnie prezydent. Należy się spodziewać, że Miloš Zeman będzie starał się wykorzystać wszelkie możliwości wpływania na sytuację polityczną, nawet kosztem naginania konstytucji. W przeszłości udowodnił, że gotów jest mianować rząd nawet wbrew większości parlamentarnej (rząd Jiříego Rusnoka rządził pięć miesięcy w dymisji). Zeman, w przeciwieństwie do partyjnych liderów deklaruje, że nie ma problemu z tym, aby premierem uczynić Andreja Babiša, przeciwko któremu wszczęte zostało postępowanie karne w związku z podejrzeniem oszustwa (uzyskany mandat poselski na nowo gwarantuje Babišowi immunitet, policja może ponownie wystąpić o zgodę na jego uchylenie). Prezydent z nominacją poczeka jednak przynajmniej kilka tygodni, ponieważ trzymając Babiša w niepewności zabezpiecza swój interes związany ze staraniami o reelekcję w wyborach prezydenckich zaplanowanych na styczeń przyszłego roku. W interesie Zemana jest, aby ANO nie wystawiło przeciwko niemu żadnego konkurenta, dlatego datę nominacji premiera odsuwa na czas po terminie zgłaszania kandydatów w wyborach prezydenckich.
Źródło: OSW