Najemnicy z rosyjskiej Grupy Wagnera zorganizowali w Mali sieć nielegalnych więzień, gdzie torturowano miejscową ludność – wynika ze wspólnego śledztwa dziennikarskiego Forbidden Stories, France 24, dziennika „Le Monde” i portalu Ważnyje Istorii.
O istnieniu tych więzień opowiedzieli dziennikarzom byli osadzeni, którym udało się zbiec z Mali. Osoby te przebywały następnie w obozie dla uchodźców w Mauretanii.
Dzięki uzyskanym od nich informacjom dziennikarze zdołali odnaleźć sześć takich obiektów w różnych częściach kraju. Niektóre z nich leżały na terenie oficjalnych baz armii malijskiej.
Rzeczywista liczba takich obiektów jest prawdopodobnie dużo większa – napisały Ważnyje Istorii, powołując się na ekspertów ds. wojskowości, obserwujących sytuację w Mali. Według nich wagnerowcy uprowadzali pasterzy, handlarzy i kierowców.
Tortury na byłych więźniach
Byli więźniowie powiedzieli, że byli tam torturowani i bici pałkami, najczęściej przy wtórze rosyjskiej muzyki. Najpopularniejszymi metodami tortur były waterboarding, przetrzymywanie w metalowym kontenerze na ostrym słońcu oraz rażenie prądem elektrycznym. Osadzonych zmuszano też do pracy i głodzono.
Według danych organizacji pozarządowej Kal Akal, która zajmuje się monitoringiem naruszeń praw człowieka w Mali, od listopada 2023 roku do kwietnia 2025 roku aresztowano tam i uprowadzono co najmniej 668 cywilów, głównie podejrzewanych o związki z dżihadystami lub tuareskimi separatystami. Czasem porywano też ludzi w celu wymuszenia okupu.
– Wagnerowcy sami decydują, kogo zabierają. Żołnierze Mali nie mają na to wpływu – powiedział dziennikarzom malijski oficer.
Najemnicy Grupy Wagnera byli obecni w Mali od końca 2021 roku. Zostali zaproszeni przez malijskie siły zbrojne, które po wycofaniu się sił francuskich przejęły władzę w kraju w 2020 roku. W czerwcu bieżącego roku kanał Telegramu powiązany z wagnerowcami poinformował o „zrealizowaniu i zakończeniu zasadniczej misji” oraz o „powrocie do domu”.
PAP / Biznes Alert