Partia Gruzińskie Marzenie staje się kwintesencją autorytarnych rządów pod wyraźnym wpływem Kremla. Niezależne media są represjonowane i na krawędzi przetrwania. Dziennikarze są coraz częściej zatrzymywani, bici, karani finansowo, poddawani cenzurze – podała Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ).
Międzynarodowa społeczność dziennikarska zaapelowała o wywieranie nacisków na rządzące w Tibilisi władze, aby położyć kres „tłumieniu niezależnego dziennikarstwa i podtrzymywała zasady demokratyczne i wolność mediów” – ogłosiła EFJ.
„Gruzińskie marzenie” o prorosyjskiej dyktaturze?
Rządząca krajem partia Gruzińskie Marzenie uchwaliła ostatnio kilka represyjnych aktów prawnych, w tym nową ustawę o rejestracji agentów zagranicznych, którą – zdaniem EFJ – można wykorzystywać przeciwko niezależnym dziennikarzom a także mediom, które krytykują władze w Tbilisi.
Szefowie redakcji mogą być ścigani przez służby gruzińskie, jeśli postawi się im zarzuty, że działali w imieniu „zagranicznych zleceniodawców”. „Agentami”, w rozumieniu ustawy, są także dziennikarze pracujący w mediach, w których nawet znikoma część kapitału należy do firm zagranicznych.
Jak w Moskwie
Organizacje pozarządowe i medialne muszą uzyskać „zgodę rządu lub upoważnionej osoby/organu wyznaczonego przez rząd” przed otrzymaniem jakichkolwiek dotacji spoza Gruzji.
„Niezależnym mediom w Gruzji może zostać zaledwie kilka miesięcy, zanim zostaną zmuszone do zamknięcia, pozbawiając społeczeństwo dostępu do niezależnych wiadomości” – przekazała na swoim portalu EFJ.
Władze złożyły już skargi na Formula TV i TV Pirveli do Gruzińskiej Narodowej Komisji Łączności (GNCC).
EFJ nazywa tę sytuację „demontażem wolności mediów, wolności demokratycznych i praw dziennikarzy w Gruzji, pośród rosnącego autorytaryzmu i zmiany kierunku geopolitycznego Gruzji” – napisano w komunikacie największej organizacji dziennikarskiej w Europie, która dodaje, że próba wprowadzenia nowego prawa w Gruzji „ma szersze implikacje dla demokracji w regionie”.
hub/ X/ EFJ