WWF twierdzi, że tama w Siarzewie nie będzie miała pozytywnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Według Gazety Wyborczej jej budowa była blokowana przez ministra klimatu i środowiska Michała Kurtykę, który dzisiaj może ustąpić.
Gazeta Wyborcza podaje, że ministerstwo klimatu i środowiska przedstawiło raport o budowie nowej zapory na Wiśle, który miał 15 stron i źle świadczył o inwestycji. – Zapora będzie znacząco oddziaływała na środowisko, konsultacje społeczne nie były wystarczające, naruszono procedury w zakresie uzyskania opinii decydujących organów, nie informowano uczciwie o postępach, nieprawdą jest uzasadnianie budowy bezpieczeństwem energetycznym, ani bezpieczeństwem ludzi mieszkających w pobliżu – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Zdaniem Gazety, minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka spowodował, że sprawa trafiła z powrotem do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Gazeta zaznacza, że tym samym cofnął inwestycję przynajmniej o kilka lat, gdyż cały proces należy zacząć od nowa. – Na to nie zgodziły się kierujące przetargiem na budowę nowego stopnia Wody Polskie. Zaskarżyły decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który właśnie zdecydował, że ją uchyla – czytamy.
WWF wcześniej alarmowało, że powstanie zapory może zwiększyć ryzyko powodzi zatorowych. Zdaniem organizacji, tańsze i wydajniejsze są instalacje fotowoltaiczne, elektrownie wiatrowe i mikroelektrownie biogazowe, a tama nie wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Dziś o godz. 9.15 odbędzie się konferencja ministerstwa klimatu i środowiska. Według nieoficjalnych informacji może ona dotyczyć dymisji Michała Kurtyki.
Gazeta Wyborcza/Jędrzej Stachura
RMF FM: Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka może stracić jutro stanowisko