– Od 2012 roku zmniejsza się znaczenie na rynku globalnym krajów OPEC i Rosji jako do niedawna największych producentów i eksporterów ropy naftowej i gazu ziemnego, a rośnie udział w tym rynku krajów nie zrzeszonych w tym quasi kartelu. Spore implikacje polityczne ma powrót Stanów Zjednoczonych do grona z największych producentów ropy i gazu – pisze w analizie dla portalu wGospodarce.pl Adam Gwiazda z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Gwiazda zauważa, że Stany Zjednoczone stały ponownie się największym światowym producentem ropy i gazu, co ma określone implikacje dla nie tylko dotychczasowych największych światowych eksporterów ropy i gazu, lecz także dla polityki energetycznej wielu państw importujących te nośniki energii. Wskazuje, że wiele państw, w tym Japonia i Niemcy, wycofuje się z planów rozbudowy energetyki atomowej i planuje rozbudowę elektrowni wykorzystujących tradycyjne surowce energetyczne.
– Amerykańska „rewolucja łupkowa” systematycznie zmienia układ sił na naftowej mapie świata. Dzięki rosnącemu wydobyciu ropy Stany Zjednoczone w coraz większej mierze uniezależniają się od importu surowca. Jednocześnie maleje znaczenie na światowym rynku ropy quasi kartelu OPEC oraz Rosji. W 2012 roku produkcja ropy z łupków w USA wyniosła rekordowych 766 tys. baryłek dziennie. Ogółem w tym roku wydobycie tego surowca wynosiło 8,9 mln baryłek ropy dziennie. (1 baryłka = 159 litrów). Do tego ropa z łupków jest tańsza, czystsza i łatwiejsza w przerobieniu aniżeli ropa z Arabii Saudyjskiej czy Wenezueli, o wysokiej zawartości związków siarki. Wspomniane korzystne właściwości łupkowej ropy czynią ją bardzo zyskownym towarem eksportowym. Obecnie jedynym krajem, któremu Amerykanie sprzedają swoją ropę (120 tys. baryłek dziennie), jest Kanada. Jednak , zdaniem wielu ekspertów, by podtrzymać boom w amerykańskiej gospodarce, wywołany tanim gazem łupkowym i wzrostem wydobycia ropy, potrzebne jest uwolnienie eksportu – pisze ekspert.
– Według prognoz IEA (Międzynarodowej Agencji Energetycznej) produkcja ropy naftowej w USA będzie przy końcu bieżącego roku większa niż w Rosji. A w tym ostatnim kraju dojdzie w 2016 roku do stabilizacji wydobycia ropy naftowej i tylko wydobycie gazu ziemnego będzie nadal wzrastać w tempie ok. 3% rocznie. Z chwilą, kiedy amerykańska ropa zacznie wypychać ropę rosyjską z rynku światowego, sytuacja gospodarcza Rosji może ulec pogorszeniu. Należy podkreślić, że ponad 40% dochodów budżetowych Federacji Rosyjskiej pochodzi z podatków i różnych opłat uzyskiwanych od sektora naftowo-gazowego. A jeśli sprawdzą się prognozy ekspertów z rosyjskiego Instytutu Badań Energii i eksport rosyjskiej ropy zmniejszy się już w 2015 roku o prawie 30% to tym samym zmniejszy się PKB tego kraju o ponad 100 mld dolarów – zauważa Adam Gwiazda.
Odnosząc się do inwestycji łupkowych, autor pisze, że eksploatacja złóż ropy i gazu ze skał łupkowych przynosi ogromne korzyści gospodarce amerykańskiej.
– Wzrost samowystarczalności USA w zakresie zaopatrywania w ropę naftową i gaz ziemny ma także określone implikacje dla polityki zagranicznej. Niewątpliwie przyczyni się m.innymi do niwelacji zakłóceń w światowej podaży obu tych surowców energetycznych i związanych z nimi „szoków cenowych”. Daje także Stanom Zjednoczonym możliwość prowadzenia „silniejszej” polityki zagranicznej, w której priorytetem będzie realizacja wyznaczonych celów związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego, a nie głównie z zapewnieniem stabilnych dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego – twierdzi Gwiazda.
Źródło: wGospodarce.pl