Viktor Orbán udaje się dzisiaj z oficjalną, jednodniową wizytą do Moskwy, gdzie spotka się z Władimirem Putinem – pisze Dominik Héjj, współpracownik BiznesAlert.pl.
To siódme z kolei wspólne spotkanie, wizyty politycy składają sobie zazwyczaj naprzemiennie, acz przed rokiem, Putin dwukrotnie gościł w Budapeszcie, w tym roku także dwukrotnie do Moskwy poleciał Viktor Orbán.
Atom w Paks
W agendzie spotkania oficjalnie wiadomo w zasadzie wyłącznie o kwestiach energetycznych. Przede wszystkim rozmowy będą dotyczyły rozbudowy elektrowni atomowej w Paks, finansowanej w 100 procentach z rosyjskiego kredytu. Chociaż państwo węgierskie już go spłaca, prace jeszcze nie ruszyły.
Oficjalnie, wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem, jednak nie sposób odnieść wrażenia, że nie do końca jest to prawda. Elektrownia miała zacząć pracę w 2025 bądź 2026 roku, obecny termin oddania dwóch reaktorów do 2026 bądź 2027 rok, przy czym datę tę komunikował najpierw Rosatom, główny inwestor.
Według pojawiających się informacji, koszt inwestycji ma wzrosnąć o 10 procent. Nie ma jeszcze informacji jakimi środkami zostanie zasypana na dziura budżetowa.
Umowa gazowa
Drugim tematem będzie umowa gazowa z Rosją. Ta długo terminowa skończy się w 2020 roku. Negocjacje mają dotyczyć dwóch kwestii, po pierwsze umowy na dostawy gazu w roku 2020, po drugie kolejnej perspektywy po 2020 roku. O tym, że negocjacje są już prowadzone, premier Węgier mówił już zimą 2017 roku. Być może pojawi się temat gazociągów Nord Stream 2 oraz Turkish Stream, które Orbán, w czasie swojego niedawnego przemówienia w Rumunii, nazwał mianem dotrzymywania słowa przez Rosjan, którzy obiecali dostawy gazu do Europy z pominięciem Ukrainy. Węgrzy zaangażowali się formalnie w Turecki Potok (Turkish Stream).
Z Rosji importowane jest obecnie 80 procent zapotrzebowania Węgier na gaz. Jednocześnie Węgrzy deklarują zainteresowanie gazem płynącym z Rumunii bądź LNG z Polski, jeżeli poszczególni partnerzy zakończą inwestycje w infrastrukturę przesyłową – chodzi głównie o Chorwację, która zgodnie z deklaracjami w 2020 roku powinna oddać do użytku terminal LNG na wyspie Krk.
Bezpieczeństwo
Z pewnością dyskusja dotyczyć będzie także modernizacji armii. Według programu rządowego Zrínyi 2026, uruchomionego w styczniu 2017 roku, Węgry mają znacznie zwiększyć nakłady na armię, jak mówił premier, mają ją stworzyć od nowa. W 2026 roku, wydatki na wojsko mają wynieść 2 procent PKB, zatem spełnić kryteria NATO.
Jednym z elementów tworzenia armii jest modernizacja helikopterów MI24 i MI 17, jeden z nich brał nawet udział w paradzie NATO w czasie wakacyjnego szczytu w Brukseli. Kolejne cztery zmodernizowane MI24 dotarły na Węgry przed tygodniem. Nie jest wykluczone, że w Rosji wojsko zaopatrzy się w inny sprzęt.
Krytyka Europy
Nie bez znaczenia pozostaną tematy polityczne. Viktor Orbán regularnie krytykuje europejską politykę wobec Rosji, w tym sankcje. Jednak każdorazowo Budapeszt głosuje za ich przedłużeniem. Premier Węgier oczekuje zmiany antyrosyjskiego nastawienia Brukseli, rozluźnienia wspólnej polityki wobec Moskwy, umożliwienia prowadzenia współpracy gospodarczej tym krajom, które są tym zainteresowane.
Jednocześnie kraje, które się czegoś „obawiają ze strony Rosji”, a zatem kraje bałtyckie i Polska, miałyby otrzymać „super gwarancje bezpieczeństwa”.
Oczekuje się także, że Władimir Putin publicznie wyrazi wsparcie dla Węgrów w kwestii kryzysu politycznego pomiędzy Budapesztem i Kijowem, którego zarzewiem jest ukraińska ustawa edukacyjna, a także przegłosowanej w ubiegłym tygodniu siódmej rezolucji Parlamentu Europejskiego, uruchamiającej Artykuł 7.
Przed wylotem do Rosji, szef węgierskiej dyplomacji, Péter Szijjártó mówił o tym, że współpraca z Moskwą leży tak w interesie gospodarki, jak i bezpieczeństwa narodowego Węgier.