EnergetykaEnergia elektrycznaOZEWęgiel. energetyka węglowa

Heryszek: Energetyka polska nie poradzi sobie bez węgla z importu

Zwały węgla. Fot. Węglokoks

Zwały węgla. Fot. Węglokoks

– Trzeba przyjąć do wiadomości, że gospodarka polska nie poradzi sobie bez węgla importowanego. Nie mamy wystarczającej ilości tego surowca dla ciepłownictwa. Potrzebujemy węgla niskosiarkowego. My takich zasobów nie mamy – powiedział prezes zarządu Węglokoksu Tomasz Heryszek na konferencji „ECONSEC 2020: Gospodarka w obliczu zmian” zorganizowanej przez Europejskie Centrum Biznesu pod patronatem BiznesAlert.pl.

Zapasy węgla

Prezes Węglokoksu odniósł się do obecnej sytuacji na rynku działającym pod presją koronawirusa. – Nie wiemy, jak rynek węgla będzie się zachowywał za kilka miesięcy. Jesteśmy uzależnieni od rynków azjatyckich. Już w zeszłym roku pojawiały się niepokojące informacje o rynku produkcji – powiedział. Wskazał, że na rynku węgla nie doszło do takiej sytuacji, jak na rynku ropy i gazu. – Nie jesteśmy w stanie zejść poniżej pewnych kosztów przy wydobyciu tony węgla. W perspektywie dwóch lat porty ARA, na Bałtyku w Rotterdamie, Kolumbii czy Australii będą dysponowały węglem energetycznym w cenie, do której nie sposób dojść i konkurować w przypadku polskiego wydobycia. W Polsce na zwałach jest ok. siedem milionów ton zapasów węgla, patrząc w ujęciu naszej gospodarki – podkreślił.

Dodał, że produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego, gdyby nie system handlu emisjami, byłaby tańszym źródłem. – Importujemy coraz więcej energii zielonej z zagranicy, rośnie produkcja OZE w Polsce, a dodatkowo spada popyt na energię. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – przyznał.

Tomasz Heryszek został zapytany o długość umów handlowych. Powiedział, że można je zawierać na okres od sześciu do dwunastu miesięcy. – Robimy to tam, gdzie mieszczą się one w graniach renty geograficznej. Ceny w portach ARA czy w Gdańsku są niższe niż koszty produkcji w polskich kopalniach. Przyczyni się to do spadku produkcji energii z węgla. Trzeba przyjąć do wiadomości, że nie poradzimy sobie bez węgla importowanego. Nie mamy wystarczającej ilości tego surowca dla ciepłownictwa. Potrzebujemy węgla niskosiarkowego. My takich zasobów nie mamy. Dochodzi do tego cena, mniej konkurencyjna niż w portach na północy. Optymalny poziom, który można utrzymać, to krajowe zapotrzebowanie na poziomie 60-70 procent, a pozostałe 30-40 procent to węgiel importowany – podkreślił.

Opracował Bartłomiej Sawicki

Spółki energetyczne ograniczają import węgla kamiennego


Powiązane artykuły

Prezydent USA Donald Trump przemawia podczas wydarzenia w Centrum Sztuk Widowiskowych im. Johna F. Kennedy'ego w Waszyngtonie, D.C., USA. PAP/EPA

USA nie przewidują rychłego końca wojny po szczycie Trump-Putin

Sekretarz stanu USA Marco Rubio nie spodziewa się rychłego zakończenia inwazji Rosji na Ukrainę. – Kompleksowe rozwiązanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego zajmie...
Arctic LNG 2. Fot. Novatek.

Rosja zwiększa produkcję gazu na Arktyce. Rozwozi go flota cieni

Moskwa zintensyfikowała produkcję gazu w projekcie Arctic LNG 2. Odbierają go statki floty cienia i rosyjskie lodołamacze. Rosyjski projekt Arctic...
Kopalnia miedzi

Niemcy badają rudę miedzi. Kopiują pomysł Polski?

Trwają badania złoża rud miedzi w Niemczech, około 250 km na zachód w prostej linii od Zgorzelca. Podstawą jego odkrycia...

Udostępnij:

Facebook X X X