Brytyjska elektrownia jądrowa znów się opóźni i będzie więcej kosztować. Londyn i Paryż mają szukać finansowania dodatkowych kosztów.
Projekt elektrowni jądrowej Hinkley Point C realizowany przez francuski EDF w Wielkiej Brytanii notuje kolejne opóźnienie i wzrost kosztów. Ma powstać dopiero w 2029 roku i kosztować do 46 mld funtów, to znaczy 236 mld zł.
Oznacza to konieczność zapewnienia dodatkowego wsparcia finansowego przez rząd w Londynie. EDF obwinia za nowe opóźnienie złożoność systemów elektromechanicznych i orurowania. Całkowite opóźnienie wynosi cztery lata względem pierwotnego terminu 2025 roku a koszty wzrosły z 18 mld funtów, czyli o 28 mld funtów. EDF ma także budować atom w Sizewell C.
Financial Times pisze o problemach z inwestorem z Chin w postaci spółki CGN, który zgodził się dofinansować 33,5 procent oryginalnej wartości projektu, ale nie został dopuszczony do Sizewell C z obaw o bezpieczeństwo. Londyn i Paryż mają razem szukać sposobu na sfinansowanie nowych kosztów.
Departament Bezpieczeństwa Energetycznego Wielkiej Brytanii zastrzegł, że nie jest to projekt rządowy i nie będzie wspierany z pieniędzy podatników. Mimo to model finansowy zakłada jego finansowanie z kontraktu różnicowego, czyli ceny energii gwarantowanej producentowi finansowanej z dopłaty na rachunkach. Przeciwnicy atomu na Wyspach apelują o wycofanie się rządu z Sizewell C, a ten przekonuje, że potrzebuje energetyki jądrowej do stabilizacji systemu elektroenergetycznego.
Francuski EDF jest zainteresowany budową elektrowni jądrowej w Polsce w drugiej lokalizacji w środkowej części kraju, w której jeszcze nie został oficjalnie wybrany dostawca technologii. Pierwsza lokalizacja to Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu i będzie tam ją dostarczał amerykański Westinghouse.
Financial Times / Wojciech Jakóbik
Wyrok sądu UE: Wielka Brytania ma prawo inwestować w Hinkley Point C