Holenderski rząd ma zamiar zamknąć pole gazowe Groningen w północno-wschodniej części kraju, będące największym takim złożem w Europie. Zamknięcie złoża nastąpi 1 października. Oficjalna decyzja ma zostać podjęta po posiedzeniu rządu jeszcze w czerwcu.
Warto wspomnieć, że rząd w Amsterdamie wcześniej zamierzał zamknąć pole najpóźniej do października 2024 roku, w zależności od sytuacji geopolitycznej, ale urzędnicy musieli stawić czoła naciskom politycznym w związku z reperkusjami spowodowanymi lokalnymi trzęsieniami ziemi.
Od czasu rozpoczęcia produkcji w 1963 roku złoże to było kluczowym źródłem gazu dla znacznej części Europy Zachodniej, a także podstawą holenderskich finansów publicznych. Jednak wydobycie gazu wywołało również ogromny lokalny sprzeciw po setkach trzęsień ziemi, które miały miejsce od lat 80.
Holenderskie kontrakty terminowe na gaz w pierwszym miesiącu wzrosły o ponad 30 procent, ponieważ zamknięcie usuwa jedną z opcji zwiększenia dostaw surowca, w przypadku gdy kryzys energetyczny w regionie pogorszy się następnej zimy. Chociaż złoża Groningen wnoszą obecnie niewielki wkład w ogólną produkcję gazu w Europie, to stanowią ważny potencjalny bufor dostaw.
Na początku 2023 roku holenderski rząd zobowiązał się wydać łącznie 22 miliardy euro w ciągu 30 lat na rekompensaty dla mieszkańców Groningen. Według Groningen Mining Damage Institute spośród około 327 tys. domostw w regionie co najmniej 127 tys. zgłosiło uszkodzenia. Od 2012 roku na tym obszarze zburzono ponad 3300 budynków, ponieważ trzęsienia ziemi uczyniły teren niebezpiecznym do zamieszkania.
Obecnie wydobycie z pola Groningen odbywa się na minimalnych poziomach. Do października 2023 roku wydobycie gazu osiągnie maksymalnie 2,8 miliarda m sześć.
Bloomberg / Jacek Perzyński