Ruch Polska 2050 Pomorskie związany z Szymonem Hołownią skrytykował plan fuzji PKN Orlen i Grupy Lotos. Spółka z Gdańska odpowiada.
– Nasi eksperci stawiają tezę, że cena jest zdecydowanie zbyt niska – nawet cztery do pięciu razy niższa niż w przypadku podobnych transakcji, jakie miały miejsce na świecie. Jedną ze stron transakcji jest jedna z największych firm petrochemicznych na świecie – Saudi Aramco. Jednak nie mamy pewności, ze ten koncern musi pozostać właścicielem Lotosu – mówił Michał Kobosko, rzecznik prasowy Polski 2050, cytowany przez portal Trójmiasto.pl. – Wszyscy obawiamy się, że tak znaczące aktywa mogą ostatecznie trafić w ręce właścicieli, których nie chcielibyśmy w Polsce widzieć i którzy używają surowców energetycznych jako broni w dzisiejszym świecie – ocenił.
– To jedna z wielu już prób podważenia i zdyskredytowania biznesowego projektu jakim jest połączenie Grupy Lotos oraz PKN Orlen – przekonuje biuro prasowe Lotosu. – Transakcja jest korzystna dla Polski, Pomorza i Gdańska – twierdzi. Przypomina, że cena pakietu części biznesu zbywanej w ramach realizacji środków zaradczych zleconych przez Komisję Europejską wynosi około 4,9 mld złotych i przewyższa obecną kapitalizację rynkową sięgającą 26 stycznia około 4,2 mld zł. Według Lotosu działanie Rafinerii Gdańskiej bez integracji z petrochemią Orlenu byłoby niebezpieczne z punktu widzenia polityki klimatycznej i spodziewanego spadku zapotrzebowania na paliwa płynne.
Lotos twierdzi, że nie chodzi o wyprzedaż aktywów tej firmy pomimo konieczności zbycia 30 procent udziałów spółki joint venture, która będzie zarządzać Rafinerią Gdańską. – 70 procent udziałów pozostanie w koncernie multienergetycznym – przypomina. – Sprzedaż koncernowi Saudi Aramco 30 procent udziałów w rafinerii w Gdańsku jest wynikiem realizacji środków zaradczych – dodaje. Utrzymuje, że współpraca z Saudyjczykami da rafinerii know-how i najnowsze technologie.
Spółka z Gdańska zapewnia, że nie będzie zwolnień grupowych, a fuzja jest nadzorowana przez najlepszych ekspertów branży.
Z kolei Gazeta Wyborcza opublikowała dziś tekst, w którym przekonuje, że fuzja Orlenu i Lotosu przy współpracy węgierskiego MOL, który ma przejąć część stacji paliw spółki z Gdańska, została przygotowana dzięki firmie R4S byłego polityka Prawa i Sprawiedliwości Adama Hofmana, który miał włączyć w ten proces Roberta Pietryszyna. Ten miał z kolei zostać szefem MOL Polska. – Zapewniamy, że większość negocjacji z Grupą MOL od samego początku prowadził przede wszystkim zespół PKN Orlen – przekonuje biuro prasowe Orlenu, które odcina się od Adama Hofmana i Roberta Pietryszyna. – Koncern nie korzystał i nie korzysta z ich usług – zapewnia.
Trójmiasto.pl/Gazeta Wyborcza/Grupa Lotos/PKN Orlen/Wojciech Jakóbik