Szef działu komunikacji Huawei w Danii zrezygnował z pracy po doniesieniach, że ta chińska firma miała pracować nad systemem rozpoznawania twarzy mającym potem służyć reżimowi w Pekinie do lokalizowania prześladowanej mniejszości ujgurskiej.
W grudniu doszło do publikacji raportu, z którego wynika, że Huawei oraz firma Megvii zajmująca się technologią rozpoznawania twarzy pracowały razem nad systemem, który miał lokalizować Ujgurów, mniejszość muzułmańską w Chinach, i zgłaszać obecność ich przedstawicieli policji. System miał zostać zastosowany w chmurze danych Huawei i mieć zastosowanie w rozbudowanej architekturze inwigilacji Państwa Środka. Policja chińska ma już stosować różnorakie rozwiązania technologiczne pozwalające identyfikować rasę obywateli. Mniejszość ujgurska jest prześladowana ze względu na dążenia separatystyczne Ujgurskiego Regionu Autonomicznego Sinciang oraz rzekomą działalność terrorystyczną. BBC ujawniła w 2020 roku dokumenty Pekinu potwierdzające przetrzymywanie tysięcy Ujgurów w chińskich obozach internowania. Podstawą zatrzymania miał być jakikolwiek przejaw religijności.
Chociaż władze chińskie zdementowały te informacje, 15 grudnia wiceprezes działu komunikacji Huawei w Danii Tommy Zwicky podał się dymisji, tłumacząc na Twitterze w wiadomości, która została potem skasowana, że zrezygnował, bo nie potrafił wytłumaczyć sprawy „alarmów ujgurskich”. Także Ed Brewster, dyrektor do spraw komunikacji Huawei w Wielkiej Brytanii, opuszcza firmę. Jednak powodem jego decyzji jest zakaz wykorzystania technologii Huawei do budowy infrastruktury 5G na Wyspach. Z kolei francuski piłkarz Antoine Griezmann zrezygnował z bycia ambasadorem marki Huawei po doniesieniach o badaniach technologii pozwalającej inwigilować Ujgurów.
BBC/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Ofensywa Chin przeciwko Polsce za Huawei z Nord Stream 2 w tle