Jamajka mierzy się ze skutkami jednego z najpotężniejszych huraganów w historii wyspy. Melissa zdewastowała infrastrukturę, pozbawiła tysiące ludzi dachu nad głową i prądu, a w zalanych rejonach pojawiły się dodatkowe zagrożenia – aligatory i rekiny.
Po przejściu huraganu Melissa wiele jamajskich miast znalazło się pod wodą. Jak poinformował Desmond McKenzie, wiceprzewodniczący Jamajskiej Rady ds. Zarządzania Ryzykiem Katastrof, zniszczenia są ogromne i dotyczą niemal wszystkich regionów kraju.
– Jamajka przeszła przez jeden z najtrudniejszych okresów w swojej historii – powiedział Richard Thompson, pełniący obowiązki dyrektora Biura ds. Gotowości na Katastrofy. – Saint Elizabeth, spichlerz kraju, została zniszczona najbardziej.
Wiele szkół i szpitali uległo zniszczeniu, a tysiące budynków mieszkalnych straciło dachy. Ewakuowani mieszkańcy powoli wracają na zgliszcza swoich domów. Jamajskie władze spodziewają się międzynarodowej pomocy.
Chaos po żywiole i apel o pomoc
Rząd zapowiedział, że po nadejściu zagranicznych dostaw uruchomi punkty przyjęć przy portach morskich i lotniskach, aby usprawnić dystrybucję pomocy humanitarnej.
– Gdy tylko zaczniemy otrzymywać wsparcie z zagranicy, będziemy mieli wystarczającą liczbę ludzi i plan działania, by towary nie zalegały w portach – podkreślił Thompson.
Pomoc zapowiedział także prezydent USA Donald Trump, który zadeklarował, że Stany Zjednoczone są gotowe wspierać Jamajkę w odbudowie kraju.
Nowe zagrożenia: aligatory, rekiny i zerwane linie energetyczne
Po przejściu Melissy lokalne władze ostrzegają mieszkańców południa Jamajki przed niebezpieczeństwem. Fale mogły wypchnąć aligatory z bagien, a w zalanych obszarach zauważono rekiny. Dodatkowe zagrożenie stanowią zerwane linie energetyczne.
Premier Jamajki Andrew Holmes poinformował, że w południowo-zachodniej części wyspy doszło do znacznych zniszczeń szpitali, budynków mieszkalnych oraz obiektów handlowych. Przywrócenie prądu i łączności ma potrwać co najmniej kilka dni.
Polacy wśród turystów na wyspie
Na Jamajce przebywa około 25 tys. turystów, w tym co najmniej 11 Polaków – podało polskie MSZ, powołując się na system Odyseusz.
Wśród nich jest aktor Michał Żebrowski z rodziną, którzy od połowy października spędzają wakacje na wyspie. W mediach społecznościowych poinformowali, że przenieśli się do hotelu położonego bliżej lotniska w Montego Bay – uznawanego za jedno z najbezpieczniejszych miejsc na Jamajce.
Choć oko huraganu ostatecznie ominęło Montego Bay, w kurorcie panowały ekstremalne warunki pogodowe.
Melissa – jeden z najpotężniejszych huraganów Atlantyku
Huragan Melissa jest 13. nazwanym cyklonem tropikalnym na Atlantyku w tym roku i piątym o statusie huraganu. Osiągnął piątą kategorię w skali Saffira–Simpsona, z wiatrem dochodzącym do 280 km/h i ciśnieniem w oku na poziomie 901 hPa.
To wartości, które plasują Melissę wśród najsilniejszych huraganów w historii Atlantyku. Po uderzeniu w Jamajkę żywioł nieco osłabł – obecnie ma czwartą kategorię i kieruje się w stronę Kuby.
Choć Jamajka zaczyna porządkować skutki kataklizmu, eksperci ostrzegają, że odbudowa zniszczonych regionów może potrwać miesiące, a nawet lata. Władze kraju apelują o wsparcie międzynarodowe i jednocześnie próbują przywrócić podstawowe usługi – energię, wodę i łączność.
Huragan Melissa stał się symbolem rosnącej siły tropikalnych zjawisk pogodowych, które coraz częściej pustoszą Karaiby i Amerykę Środkową, podnosząc pytania o globalne skutki zmian klimatycznych.
RMF FM / Hanna Czarnecka








