(Trend/Oilprice.com/Wojciech Jakóbik)
Zdaniem Michaela Mahera, doradcy Centrum Studiów Energetycznych Baker Institute, cena ropy naftowej sięgnęłaobecnie minimum, a w drugiej połowie 2016 roku ze względu na wzrost zapotrzebowania na świecie i spadek eksportu spoza kartelu OPEC, ma zacząć wzrost. W ten sposób rynek ma się ponownie zrównoważyć.
Według analityka krótkoterminowo na rynek oddziałują:
- Spowolnienie wzrostu wydobycia ropy łupkowej w USA
- Perspektywa powrotu Iranu na rynek
- Wzrost zapotrzebowania w Azji i USA.
Średnio terminowo zadziałają:
- Opóźnienie projektów naftowych na świecie wartych ponad 200 mld dolarów
- Wzrost wydobycia w krajach OPEC
- Ewentualne uwolnienie eksportu ropy z USA
Te czynniki mają sprawić, że ropa zacznie drożeć. Jednak według Euana Mearnsa z Oilprice.com zapotrzebowanie będzie rosło wolniej od podaży ropy na rynku, głównie ze względu na spodziewany powrót Iranu na rynek. Z tego względu możliwe są dalsze spadki ceny i utrzymanie się ich niskiego poziomu w 2016 roku. Nie wiadomo jednak, czy przecena utrzyma się w 2017 roku i zdaniem Mearnsa jest to obecnie trudne do przewidzenia. Według eksperta w grudniu przyszłego roku ceny będą jednak na poziomie zbliżonym do obecnego.
O godzinie 9.00 polskiego czasu w czwartek 17 grudnia ropa Brent kosztowała 37,30 dolarów za baryłkę. Ta sama ilość amerykańskiej WTI kosztowała 35,50 dolarów.