– W ciągu procesu restrukturyzacji odeszliśmy od straty rzędu 500 mln złotych. Zabezpieczyliśmy krajowy system energetyczny. Cena importowanego węgla jest wyższa niż krajowego. To są fakty poparte liczbami – powiedział prezes Polskiej Grupie Górniczej Tomasz Rogala w Sejmie podczas Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa poświęconej ocenie restrukturyzacji polskiego górnictwa węgla kamiennego i największej wówczas spółki górniczej, Kompanii Węglowej.
Jest zysk, a była strata
Prezes PGG Tomasz Rogala powiedział, że spółka przyjmuje do wiadomości wnioski raportu Najwyższej Izby Kontroli. – Przygotowaliśmy jednak opinie z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, która potwierdziła, że PGG prawidłowo przyjęła i alokowała wartość w księgach i są one prowadzone prawidłowo. Poprosiliśmy także o opinię Krajowej Izby Biegłych Rewidentów, która także potwierdza, że zapisy w księgach są prawidłowe – powiedział prezes PGG. Tomasz Rogala tłumaczył, że NIK mogła bazować na opinii, do której PGG nie miała dostępu, a argumenty w niej zawarte można było wyjaśnić.
Tomasz Rogala tłumaczył, że w 2016 roku spółka traciła miesięcznie 100 mln zł. – 2018 rok spółka zakończyła z zyskiem na poziomie 500 mln złotych. Oczywiście miało na to wpływ otoczenie zewnętrzne – powiedział. Dodał, że ponad 100 stanowisk kierowniczych zostało zlikwidowanych mimo poprawiającej się koniunktury.
Wynagrodzenia w spółce
Jeśli chodzi o zarzut rosnących wynagrodzeń Tomasz Rogala powiedział, że wzrost wynagrodzeń w spółce sięgnął połowie wzrostu wynagrodzeń tego co było na rynku. Wzrost naturalnego zabezpieczenia produkcji w PGG to 5 procent do średniej 28 procent na rynku, a koszt usług obcych to wzrost 6 procent do średniej 20 procent. – Wzrost wynagrodzeń w spółce był dużo niższy od wzrostów na rynku – powiedział. Przyznał, że koszty stałe są dużym obciążeniem, ale jest to efekt wielkości zatrudnienia.
Odniósł się on także do zapotrzebowania na węgiel na rynku. – Spółka, mając na uwadze do czego ma dostęp, zmieniła filozofię i skierowała się w stronę głównych odbiorców. Przygotowaliśmy dla odbiorców umowy długoterminowe, a więc co do zasady umowy nas chronią i są zabezpieczeniem dla kosztów stałych. Umowy długoterminowe mają długi okres wypowiedzenia, co pozwala spółce prowadzić reorganizację w spółce na wypadek wypowiedzenia umów. Pozwoli to uniknąć nagłych wahań i spadku przychodów – powiedział prezes Rogala. Dodał, że w efekcie ciepłownictwo i energetyka odbiera ten wolumen, który wynika z umów.
Polityka klimatyczna UE wymusi zmiany w PGG
Przyznał, że zmiany otoczenia wewnętrznego są dynamiczne. – Nowy Zielony Ład i rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 zmuszają takie spółki jak PGG do podjęcia działań przygotowawczych. Nic w naszej górniczej branży nie jest stałe. Chodzi o to, aby zmiany w branży były rozłożone w czasie, aby nie przyniosły negatywnych konsekwencji – wskazał.
Importowany węgiel droższy niż krajowy
Tomasz Rogala odniósł się także do importu węgla kamiennego. – Jeszcze 1,5 roku temu głównym wymaganiem dostawców były terminowe dostawy węgla. Importowany węgiel był droższy o kilkadziesiąt złotych za tonę niż ten od krajowego surowca. Gdyby wówczas energetyka i ciepłownictwo zakontraktowało importowany węgiel, koszty byłyby wyższe o 1-2 mld dla całego systemu energetycznego, dla odbiorców końcowych. Taka była różnica między cenami węgla na granicy a cenami głównego dostawcy. Do dziś, te kontrakty niosą za sobą wyższe ceny energii, wyższe ceny węgla w stosunku do tego, co proponuje krajowy producent – wskazał.
Opracował Bartłomiej Sawicki