Zagadkowe zaburzenie częstotliwości pracy kontynentalnego systemu elektroenergetycznego zanotowane w zeszłym tygodniu wzbudziło obawy Niemców, którzy przekonują, że transformacja energetyczna musi się odbywać z zabezpieczeniem energetyki konwencjonalnej.
Niemieckie Stowarzyszenie Energetyki Przemysłowej (VIK) cytowane przez Clean Energy Wire ostrzega, że operatorzy sieci przesyłowych w Europie nie mogą tracić z pola widzenia stabilności sieci i bezpieczeństwa dostaw energii. Uznaje, że Niemcy nie mogą założyć, że w razie niedoborów mogą polegać w ciemno na imporcie z zagranicy. – Niemcy nie mogą uznać, ż e w jakiś sposób zapewnią sobie energię, jeśli nie będą mieli jej wystarczająco u siebie – ocenił Christian Seyfert, rzecznik VIK. W podobnym tonie wypowiedział się austriacki koncern EVN, którego rzecznik apelował o budowę nowych elektrowni gazowych pozwalających zapewnić stabilność dostaw w razie problemów.
Innego zdania jest główny oficer techniczny operatora niemieckiego Amprion Henrdik Neumann cytowany przez Clean Energy Wire, którego zdaniem incydent z zeszłego tygodnia nie był groźny i spotkał się ze skuteczną odpowiedzią Europejczyków z użyciem istniejących narzędzi. To zdarzenie polegające na spadku częstotliwości w kontynentalnym systemie elektroenergetycznym zostało jednak opisane jako największe zagrożenie blackoutem w Europie od 2006 roku. Trwało ono kilka sekund. Częstotliwość wynosząca normalnie 50 Hz spadła o około 0,25 Hz, powodując podział systemu na dwie wyspy energetyczne w Europie Zachodniej. Interwencja opisana w BiznesAlert.pl spowodowała powrót sieci do normalnej pracy.
Clean Energy Wire przypomina, że Niemcy zamierzają wycofywać energetykę jądrową i węglową, zwiększając przy tym ilość źródeł odnawialnych. Część przedstawicieli sektora energetycznego ostrzega, że krótko- i średnioterminowo Odnawialne Źródła Energii nie są w stanie zapewnić stabilności gwarantowanej w przeszłości przez energetykę konwencjonalną, a zatem należy inwestować w mniej emisyjne bloki gazowe w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracy systemu elektroenergetycznego. Taki ruch oznaczałby jednak dalszy wzrost zapotrzebowania na gaz, a co za tym idzie od importu, który pochodzi głównie z Rosji, rodząc problemy polityczne.
Clean Energy Wire/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Atak zimy pokazuje, że przezorny energetyk jest zawsze ubezpieczony