Najważniejsze informacje dla biznesu

Indie i Pakistan rozwijają siły nuklearne

(Patrycja Rapacka)

Według raportu Carnegie Endownment for International Peace, zarówno Indie jak i Pakistan dążą do zbudowania własnych podwodnych sił nuklearnych. Indyjska Marynarka Wojenna do tej pory nie posiada rakiet balistycznych, mogących się znaleźć na wyposażeniu okrętu INS Arihant, który przeszedł próby morskie w grudniu 2014 r. Indyjska flota wojenna boryka się z również z poważnymi problemami technicznymi – jej gotowość bojowa spadła ostatnio poniżej 40%.

Z punktu widzenia Indii pozyskanie możliwości przeprowadzania ataku nuklearnego z morskich głębin będzie logicznym krokiem w celu zdobycia trudnego do zniszczenia potencjału „drugiego uderzenia nuklearnego”, będącego kluczowym elementem odstraszania agresora. Jednak by uzyskać pełnię tego  rodzaju możliwości względem Chin, Indie muszą postarać się o posiadanie większego okrętu klasy SSBN, mogącego przenosić większą liczbę rakiet balistycznych, oraz wyposażonych w reaktory o większej mocy.

Pakistańskie ambicje w tym zakresie wynikają z rosnącej dysproporcji potencjałów konwencjonalnych między Islamabadem i New Delhi. Dywersyfikując środki przenoszenia głowic atomowych, Pakistan chce odsunąć zagrożenie całkowitego zniszczenia posiadanych już narzędzi podczas ataku indyjskiego, by w ten sposób zachować możliwość nuklearnej odpowiedzi, a co za tym idzie i możliwości odstraszania.

Rozmieszczenie broni atomowej na okrętach podwodnych rodzi jednak poważne zagrożenie, gdyż decyzja o jej użyciu w przypadku zaistnienia dłuższej przerwy w łączności z lądem podejmowana jest bezpośrednio przez dowódcę jednostki, bez konieczności konsultacji z dowództwem strategicznym. W ten sposób decyzja o nuklearyzacji konfliktu może zapaść na skutek błędu lub stresu na stosunkowo niskim poziomie dowodzenia. Takie rozwiązanie likwiduje istniejące na Subkontynencie podstawowe zabezpieczenie przed przypadkowym odpaleniem: w wypadku rakiet czy samolotów głowice atomowe są przechowywane z dala od środków ich przenoszenia. W tej chwili Indie będą składować i rakiety i głowice razem- na pokładzie okrętu podwodnego.

Jest to poważny problem doktrynalny: do tej pory Indie przyjmują zasadę no-first-use, która jednak z powodów technicznych nie działa w sposób bezwzględny w odniesieniu do sił morskich.

Nowa sytuacja stanie się przyczyną przyspieszenia wyścigu zbrojeń na Subkontynencie, ale powinna przyczynić się do wzmocnienia środków budowy zaufania i bezpieczeństwa, zapobiegających ewentualnej eskalacji konfliktu do poziomu nuklearnego.

(Patrycja Rapacka)

Według raportu Carnegie Endownment for International Peace, zarówno Indie jak i Pakistan dążą do zbudowania własnych podwodnych sił nuklearnych. Indyjska Marynarka Wojenna do tej pory nie posiada rakiet balistycznych, mogących się znaleźć na wyposażeniu okrętu INS Arihant, który przeszedł próby morskie w grudniu 2014 r. Indyjska flota wojenna boryka się z również z poważnymi problemami technicznymi – jej gotowość bojowa spadła ostatnio poniżej 40%.

Z punktu widzenia Indii pozyskanie możliwości przeprowadzania ataku nuklearnego z morskich głębin będzie logicznym krokiem w celu zdobycia trudnego do zniszczenia potencjału „drugiego uderzenia nuklearnego”, będącego kluczowym elementem odstraszania agresora. Jednak by uzyskać pełnię tego  rodzaju możliwości względem Chin, Indie muszą postarać się o posiadanie większego okrętu klasy SSBN, mogącego przenosić większą liczbę rakiet balistycznych, oraz wyposażonych w reaktory o większej mocy.

Pakistańskie ambicje w tym zakresie wynikają z rosnącej dysproporcji potencjałów konwencjonalnych między Islamabadem i New Delhi. Dywersyfikując środki przenoszenia głowic atomowych, Pakistan chce odsunąć zagrożenie całkowitego zniszczenia posiadanych już narzędzi podczas ataku indyjskiego, by w ten sposób zachować możliwość nuklearnej odpowiedzi, a co za tym idzie i możliwości odstraszania.

Rozmieszczenie broni atomowej na okrętach podwodnych rodzi jednak poważne zagrożenie, gdyż decyzja o jej użyciu w przypadku zaistnienia dłuższej przerwy w łączności z lądem podejmowana jest bezpośrednio przez dowódcę jednostki, bez konieczności konsultacji z dowództwem strategicznym. W ten sposób decyzja o nuklearyzacji konfliktu może zapaść na skutek błędu lub stresu na stosunkowo niskim poziomie dowodzenia. Takie rozwiązanie likwiduje istniejące na Subkontynencie podstawowe zabezpieczenie przed przypadkowym odpaleniem: w wypadku rakiet czy samolotów głowice atomowe są przechowywane z dala od środków ich przenoszenia. W tej chwili Indie będą składować i rakiety i głowice razem- na pokładzie okrętu podwodnego.

Jest to poważny problem doktrynalny: do tej pory Indie przyjmują zasadę no-first-use, która jednak z powodów technicznych nie działa w sposób bezwzględny w odniesieniu do sił morskich.

Nowa sytuacja stanie się przyczyną przyspieszenia wyścigu zbrojeń na Subkontynencie, ale powinna przyczynić się do wzmocnienia środków budowy zaufania i bezpieczeństwa, zapobiegających ewentualnej eskalacji konfliktu do poziomu nuklearnego.

Najnowsze artykuły