(The Diplomat/Patrycja Rapacka)
Wydawać by się mogło, że ogłoszony podczas wizyty premiera Indii Narendry Modiego w Paryżu kontrakt na zakup 36 samolotów wielozadaniowych Dassault Rafale o wartości 20 mld $ dojdzie do skutku. Minister obrony Manohar Parrikar wyjaśnił, że jednak realizacja projektu nie nastąpi w najbliższej przyszłości.
Przyczyną zmiany indyjskich planów jest konflikt pomiędzy krótkofalową koniecznością zaopatrzenia Indii w skuteczne samoloty (co za tym idzie – wypełnienia luki po wycofywanych z uwagi na wiek modelach) a planowanym rozwojem własnego typu samolotu wielozadaniowego. W tym celu miałby służyć kontrakt na budowę 108 sztuk samolotów myśliwskich Rafale w indyjskich zakładach HAL (Hindustan Aeronautics Ltd). Według tej koncepcji jedynie 18 maszyn miałoby być dostarczonych w całości z Francji.
Dla Francji opcja sprzedaży gotowych samolotów byłaby idealnym rozwiązaniem, bo inni potencjalni kupcy byli odstraszani wysokimi kosztami tych maszyn oraz ich utrzymania. Poza tym , Paryż bardzo niechętnie dzieli się swoim know-how.
Dla Indii pozyskanie nowoczesnej technologii od Francuzów byłoby krokiem milowym w modernizacji własnego przemysłu lotniczego.
Minister Parrikar oświadczył, że najprawdopodobniej Indie nigdy nie kupią 126 francuskich samolotów. Bez możliwości ich produkcji u siebie, liczba zakupionych maszyn nie pozwoli na wyposażenie w Rafale więcej niż 1-2 dywizjonów. Dodał, że dyskusja jest wciąż otwarta, tak jak kwestia ewentualnej budowy Rafali w Indiach. Jednak ta ostatnia, najkorzystniejsza dla New Delhi opcja wydaje się być prawie nieosiągalna.