Podczas dialogu eksperckiego Forum Energii wystąpił prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski. Zalecił wprowadzenie innowacji w energetyce w postaci „liczenia pieniędzy”. Ostrzegł przed ryzykiem niezrealizowania projektu jądrowego, które zagraża całej strategii energetycznej rządu.
– Emisyjność naszej energetyki jest dużo powyżej średniej unijnej, co mocno i regularnie będzie wpływało na konkurencyjność naszej gospodarki – powiedział Roszkowski. – Przy 100 zł za MWh to jest około 13 mld złotych rocznie obciążenia dla gospodarki.
Zdaniem Instytutu Jagiellońskiego obecna polityka grozi trwałą niekonkurencyjnością gospodarki. – Można za dwa lata podejść do zmiany tej polityki – zapowiedział prezes IJ.
– Kiedy pracowałem w Kancelarii Prezydenta służby ostrzegały, że wschodni sąsiedzi zaczynają się interesować dostawami węgla do Polski. Obecnie widać dlaczego – wskazał prezes, odnosząc się do rosnącego importu czarnego surowca. – Mamy dramatyczny udział importu węgla, co jest elementem uzależniającym. Po rozbudowie Elektrowni Ostrołęka wypadałoby po prostu zbudować szeroki tor ze składowiska z węglem ze Wschodu w Sokółce albo Białorusi
Zdaniem Instytutu ambicje z projektu polityki energetycznej Polski do 2040 roku są zbyt wysokie. Założenie, że elektrownię jądrową uda się zbudować do 2033 roku to odniesienie do tempa realizacji projektów tego typu w Indiach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, tymczasem w Unii Europejskiej może być ono powolniejsze.
Według Instytutu Jagiellońskiego w razie porażki projektu jądrowego, „rozsypuje się” cała strategia energetyczna rządu. Analitycy ustalili, że Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku zakłada wzrost zużycia energii elektrycznej na średniorocznym poziomie 1,7 procent. Jest to wzrost zdecydowanie szybszy niż historyczny wzrost zapotrzebowania w Polsce, który w ciągu ostatnich 15 lat wyniósł ok. 1,25 procent.
Wojciech Jakóbik