Likwidacji białych plam na internetowej mapie Polski sprzyjać będą środki z perspektywy unijnej 2014–2020, ale także zmiany w prawie. Kończą się prace legislacyjne nad nowelizacją megaustawy, która ma zmniejszyć koszty związane z budową infrastruktury szerokopasmowego internetu i usunąć bariery administracyjne i prawne związane z tym procesem. Te zmiany i pomoc publiczna mogą zmienić na razie niechętne nastawienie inwestorów do inwestycji na terenach wiejskich. Tym bardziej że doświadczenia innych krajów, m.in. Słowenii, pokazują, że tego typu projekty mogą być opłacalne.
– Białe plamy są wyzwaniem zarówno dla rynku telekomunikacyjnego, operatorów, jak i samorządów czy władz centralnych, dlatego że na tych terenach potrzeba dużo dofinansowania – mówi agencji Newseria Biznes Marzena Śliz, radca prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – To obszary, w których operatorzy komercyjni nie są w stanie się utrzymać samodzielnie z tego względu, że to jest dosyć trudny obszar do inwestycji. Jednak kolejny zastrzyk funduszy unijnych możemy wykorzystać właśnie do pokrywania tych białych plam.
Liczba miejscowości, gdzie żaden operator nie zadeklarował dostępu do sieci stacjonarnych i radiowych, systematycznie spada. Jak wynika z ostatnich danych UKE, w 2014 roku stanowiły one mniej niż 8 proc. miejscowości w skali kraju. 99 proc. z nich to miejscowości najmniejsze, z liczbą ludności nieprzekraczającą 100 osób. Często to były pojedyncze kolonie czy leśniczówki. Najwięcej do nadrobienia mają w tym zakresie województwa podkarpackie i świętokrzyskie.
– Inwestorzy doskonale wiedzą, gdzie mogą inwestować i gdzie im się biznes opłaca. Musi się zgadzać rachunek zysków i strat. Potrzebne są więc zachęty do inwestowania na terenach, które są trudno dostępne, gdzie inwestycje są bardzo drogie, a klienci rozproszeni. Tam właśnie jest kierowana pomoc publiczna i to stanowi dużą zachętę dla inwestorów – mówi Marzena Śliz. – Dodatkowym ułatwieniem są zmiany w megaustawie.
Nowelizacja ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych oraz niektórych innych ustaw ma za zadanie wdrożyć do polskiego prawa unijną dyrektywę kosztową. Nowe przepisy pozwolą obniżyć koszty rozbudowy sieci, umożliwią w większym stopniu wykorzystanie istniejącej infrastruktury technicznej, lepszą współpracę w zakresie planowania prac inżynieryjno-budowlanych oraz usunięcie przeszkód w dostępie przedsiębiorców telekomunikacyjnych do budynków i infrastruktury w budynkach.
– Obowiązki w ramach dyrektywy kosztowej są rozłożone na różnych graczy rynku, zarówno na operatorów telekomunikacyjnych, dysponentów infrastruktury, jak i drogowców czy zarządców lotnisk. W ramach wdrażania tej ustawy prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie miał obowiązek uruchomienia Punktu Informacji ds. Telekomunikacji, gdzie przedsiębiorca będzie mógł uzyskać informację o wszelkiej infrastrukturze telekomunikacyjnej możliwej do budowy sieci telekomunikacyjnej i różnych procedurach inwestycyjnych, które obowiązują właśnie w tym zakresie – wyjaśnia Marzena Śliz.
Jak pokazują doświadczenia innych krajów, m.in. Słowenii, inwestycje w internet szerokopasmowy na terenach wiejskich mogą być opłacalne.
– Nie jest prawdą, że sieci światłowodowe są zbyt kosztowne dla terenów wiejskich. Rzecz w tym, że firmy zazwyczaj mają problem ze znalezieniem właściwego źródła finansowania. Za takimi projektami powinny stać bardzo stabilne instytucje finansowe, myślące w kategoriach długoterminowych. Projekty można finansować również za pomocą bezzwrotnych funduszy europejskich albo innych środków, jeżeli ten warunek długoterminowości jest spełniony – mówi Goran Zivec ze słoweńskiej firmy Vahta.
Słoweńskie władze podjęły decyzję, że sieć szerokopasmową będzie tam budować firma, która następnie będzie udostępniać infrastrukturę w modelu hurtowym. Vahta zasięgiem swej sieci światłowodowej obejmuje 120 tys. gospodarstw domowych na terenach wiejskich i podmiejskich, a średnia penetracja sieci to ponad 70 proc.
– Najlepsze praktyki i doświadczenia Słowenii mogą zostać przeniesione na polski grunt. Natomiast odradzałbym np. realizację zbyt małych projektów czy łączenie funkcji właściciela infrastruktury i usługodawcy w jednej firmie – mówi Zivec. – W 2010 roku wybudowaliśmy infrastrukturę o zbyt małej przepustowości i dzisiaj jest ona niewystarczająca. Polska nie może sobie na to pozwolić.
Do tej pory w Polsce powstało ponad 420 tys. km linii światłowodowych. Dalsze inwestycje są konieczne ze względu na dynamicznie rosnącą transmisję danych. W ciągu czterech lat (2011–2015) jej wielkość wzrosła o 600 proc. W kolejnych latach wzrost może być jeszcze szybszy ze względu na rozwój internetu rzeczy. Szacunki mówią o tym, że do 2020 roku 50 mld rzeczy będzie podłączonych do sieci.
Źródło: Newseria.pl