Pojawiają się kolejne rysy na monolicie sygnatariuszy układu, który miał dać droższą ropę. Irak może wyłamać się z porozumienia.
Irak liczy na petrodolary
Irak zagroził, że jeśli nie otrzyma specjalnych ustępstw w ramach układu o przedłużeniu porozumienia naftowego na drugą połowę 2017 roku może się z niego wycofać.
20 kwietnia lider koalicji rządzącej Ali al-Hakim poinformował, że Irak będzie się ubiegał o wyłączenie z obowiązku cięć produkcji ropy naftowej w ramach porozumienia naftowego. Powodem ma być fakt, że zyski ze sprzedaży ropy są potrzebne do walki z terrorystami Państwa Islamskiego, którą prowadzą irackie siły rządowe i Kurdowie, którzy prowadzą własną politykę naftową.
Irak ubiegał się o podobne ustępstwa w ramach negocjacji porozumienia jesienią 2016 roku. Nie otrzymał ich. Porozumienie zostało osiągnięte w grudniu zeszłego roku. Kraje kartelu naftowego OPEC i 11 producentów spoza niego zgodziło się, że zmniejszy wydobycie ropy o w sumie 1,8 mln baryłek dziennie, co miałoby doprowadzić do podwyżki cen ropy.
Rewolucja łupkowa podważa porozumienie naftowe
Obecnie, pomimo wstępnego optymizmu na giełdzie, który podniósł ceny ropy, wartość baryłki zatrzymała się w okolicach 55 dolarów. Jako powód wskazywana jest większa aktywność wydobywcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie poszukiwacze ropy łupkowej wydobywają surowiec coraz bardziej efektywnie i taniej, a przy droższej ropie bardziej im się to opłaca. Istnieje obawa, że wzrost podaży z USA zniweluje efekt porozumienia naftowego. Z tego powodu pojawiają się rysy na monolicie uczestników układu.
Z cięć nie wywiązuje się nadal Rosja. Arabia Saudyjska, która zwiększa swoje cięcia powyżej deklaracji w celu zniwelowania negatywnego efektu niewywiązania się z układu części sygnatariuszy, sygnalizuje, że jeśli nie dojdzie do realizacji założeń, nie zgodzi się na przedłużenie porozumienia poza czerwiec, do którego obecnie obowiązuje.
Jakóbik: Kończy się zmowa milczenia wokół porozumienia naftowego
Neftegaz/Wojciech Jakóbik