(TASS/Piotr Stępiński/UPI/Oilprice/Wojciech Jakóbik)
Dzienne wydobycie ropy w Iranie wzrosło do 3,7 mln baryłek a dzienny wolumen eksportu wyniósł 2,1 mln baryłek – poinformował irański wiceminister ropy oraz prezes National Iranian Oil Company (NIOC) Rokneddin Javadi podczas wystawy poświęconej węglowodorom w Teheranie.
– Wydobycie ropy w Iranie zbliża się do ogłaszanego wcześniej celu 4 mln baryłek dziennie. Obecnie wynosi ono 3,7 mln baryłek – powiedział Javadi.
Wcześniej przedstawiciel NIOC mówił, że ,,do 20 czerwca Iran osiągnie najwyższy od momentu nałożenia sankcji wolumen wydobycia ropy – 4 mln baryłek dziennie.” Po tym ogłosił, że w połowie kwietnia osiągnął on poziom 3,5 mln baryłek dziennie. Irańskie wydobycie rośnie po zdjęciu w tym roku sankcji ekonomicznych, którymi był objęty ten kraj od 2012 roku. Pomimo apeli producentów ropy z kartelu OPEC, Iran od początku deklarował, że nie zamierza ograniczać wydobycia w ramach porozumienia naftowego proponowanego przez Arabię Saudyjską, Rosję, Katar i Wenezuelę.
17 kwietnia w Doha odbył się szczyt państw wydobywających ropę naftową podczas, którego miało dojść do porozumienia w sprawie zamrożenia poziomu wydobycia. Do porozumienia nie doszło ze względu na opór Iranu, a co za tym idzie wystąpienie z układy Arabii Saudyjskiej, jego głównego konkurenta na rynku ropy.
W niedzielę 1 maja źródło w irańskim ministerstwie ropy poinformowało, że Teheran zwiększy wydobycie do poziomu sprzed nałożenia sankcji. Wsparciem w realizacji tego planu mają być koncerny zagraniczne, na których inwestycje w modernizację sektora wydobywczego liczy Teheran. Na wystawie, w której uczestniczył Javadi, pojawili się przedstawiciele BP i Shella. W tym tygodniu austriackie OMV podpisało porozumienie o powrocie do prac na terenie Iranu.
Irańczycy przekonują, że podczas trzydniowej wystawy w Teheranie pojawią się przedstawiciele ponad 35 krajów. Mają wśród nich być także reprezentanci amerykańskich koncernów, którym będzie jednak trudniej o kontrakty ze względu na utrzymanie przez USA części sankcji wobec Iranu.
Mimo to cena baryłki wzrosła ostatnio ze względu na zmniejszenie dostaw z Kanady i Libii spowodowanych wydarzeniami losowymi – odpowiednio pożarami lasów i wojną domową. Może to wynikać z faktu, że inwestorzy nie przewidują już niekwestionowanej nadpodaży na rynku i liczą się dla ich decyzji inwestycyjnych informacje o małych spadkach dostaw. Pomimo tych informacji, czarny surowiec znów zaczął tanieć. W piątek 6 maja cena ropy spadała. O 8.30 czasu polskiego Brent kosztował 44,78 dolarów za baryłkę, a WTI 44 dolary.