BezpieczeństwoEnergetykaOpinieRopa

Przybyszewski: Iran i Wenezuela powoli pogłębiają współpracę

Protesty w Wenezueli. Fot. Pixabay

Protesty w Wenezueli. Fot. Pixabay

– W obecnych uwarunkowaniach geopolitycznych Wenezuela znów cieszy się zainteresowaniem Iranu, który pomaga Caracas w przemyśle naftowym. Jednak o treści 20-letniego porozumienia podpisanego w 2022 roku wiemy tyle, co nic – pisze Łukasz Przybyszewski, prezes Abhaseed Foundation Fund i analityk NaviRisk.

W ubiegłym roku władze w Caracas i Teheranie podpisały 20-letnie porozumienie o współpracy strategicznej. Tak samo jak w przypadku podobnego porozumienia z Chinami czy Rosją – jego treść jest nam nieznana. Pozostaje nam jedynie śledzić to, co jest powoli, metodą kropelkową, ujawniane. Co więc dzieje się odkąd to prezydent Maduro podpisał to porozumienie w czerwcu ubiegłego roku?

Odgrzewanie relacji

Za czasów końca prezydentury Ahmadineżada (2005-13) i przez całe dwie kadencje Rouhaniego (2013-21) w Iranie między Teheranem a Caracas zbyt wiele się nie działo. Przyczyną były narastające po 2006 roku na Iran sankcje, a potem nadzieje Teheranu na normalizację stosunków przynajmniej z Europą poprzez przyjęcie JCPoA (porozumienia nuklearnego). Jednak z JCPoA nic nie wyszło, a Iran nauczył się nie tylko jak żyć pod ciężarem sankcji, ale też i jak je obchodzić. Wobec tego względnie szybko po odejściu USA (ręką Trumpa) od JCPoA Teheran rozpoczął odgrzewanie swych relacji z Wenezuelą.

Trzy z czterech zakontraktowanych w 2006 roku przez Wenezuelę tankowców, które zbudowały irańskie stocznie, dotarły w 2022 roku. No cóż, ktoś by pomyślał „wstyd”, bo długo. Ale nie jest łatwo utrzymać relacje między dwoma odległymi geograficznie od siebie państwami, a do tego jeszcze zmagającymi się z reżimem sankcyjnym. Dla Teheranu to, że OPEC+ zadeklarowało zmniejszenie wydobycia jest oczywiście na plus. Ani jego, ani Wenezueli te obostrzenia i tak nie będą obowiązywać, a podwyższenie ceny oznacza, że oba państwa mogą dawać mniejszy rabat, czyli zarobią więcej. Caracas zamówiło więc na początku tego roku kolejne dwa tankowce. Oczywiście, wszystkie tankowce budowane są w stoczni SADRA, kontrolowaną przez Główną Kwaterę Budownictwa Chatam al-Anbija (Pieczęć Proroków), czyli organizację podległą Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej (KSRI, znanej też pod akronimem IRGC – Islamic Revolution Guard Corps, skąd też często używana zamiennie nazwa Gwardia).

Wenezuela oddała Iranowi także w dzierżawę 1 mln hektarów ziemi uprawnej. Uruchomiono w tym roku także bezpośrednie połączenie oceaniczne pomiędzy Wenezuelą a Iranem, a wspólne manewry marynarek wojennych obu państw mają odbyć się wkrótce. Władze w Waszyngtonie podobno są zaniepokojone (ale tylko trochę) nie tylko tym, że Caracas nijak nie jest zainteresowane obecnie dialogiem, ale i tym, że Iran rozmyśla nad podpisaniem umowy, która umożliwi irańskim statkom wojennym stacjonowanie w wenezuelskich portach. Zagrożenie to niewielkie, daleko temu do kryzysu kubańskiego, ale mimo wszystko drażniące. W styczniu 86. grupa marynarki wojennej Iranu składająca się z niszczyciela Dena oraz bazowca Makran dotarła do Ameryki Łacińskiej i zacumowała w Brazylii. Ambicją irańskiej marynarki jest najpewniej dotarcie i przebycie Kanału Panamskiego. Możliwe, że powracającą obecnie 86. grupę (na początku kwietnia była w porcie południowoafrykańskim) zamieni niszczyciel Sahand oraz inny bazowiec – bardzo możliwe, że będzie to niedawno odebrany (w marcu 2023 roku) Szahid Mahdawi, nieco mniejszy od Makran.

Pomoc za pomoc

Co w zamian? Generalnie: zarobek, np. dla konglomeratów powiązanych z irańskimi siłami zbrojnymi. Iran dostarcza do Wenezueli ropę lżejszą od wenezuelskiej oraz kondensat. W zamian Wenezuela i (Nikaragua też!) zaoferowały Iranowi udziały w 3 rafineriach. Dzięki tym dostawom Caracas może poprzez wymieszanie uzyskać ropę, którą jest w stanie sprzedać na rynkach. Ropa, którą wydobywa Wenezuela jest bowiem bardzo ciężka (gorzka), co z kolei podnosi koszt po stronie rafinerii. Iran podpisał także umowę, która nie tylko będzie umożliwiała kontynuację dostarczania ropy, kondensatu i produktów ropopochodnych, ale też da zielone światło dla renowacji i przebudowy zakładów petrochemicznych dzięki eksportowi irańskich usług technicznych i inżynieryjnych – czyli udziały zostały lub zostaną przekazane stronie irańskiej. Wenezuela sama sobie bowiem nie poradzi i skorzysta z każdej pomocy – irańskiej, rosyjskiej, czyjejkolwiek. Podczas swojej wizyty bowiem Maduro zrobił bardzo dużo, aby gestem pokazać, jak bardzo Caracas doceni tę współpracę – odwiedził i oddał honory w mauzoleum Imama Chomejniego, podkreślił w rozmowach jak wiele Wenezuela zawdzięcza gen. Solejmaniemu w zakresie obrony wenezuelskiej infrastruktury krytycznej przed cyberatakami, rzekomo zleconymi przez władze USA. Dlatego też podpisano umowę dot. mediów, dzięki czemu oba państwa mogą wymienić się doświadczeniami w kontrowaniu działań informacyjnych USA i Zachodu.

Amerykanie grożą zaostrzeniem sankcji wobec Wenezueli


Powiązane artykuły

Mocny wzrost importu LNG w Niemczech to efekt wzmożenia eksportu gazu

Dane Federalnej Agencji Sieci (Bundesnetzagentur) pokazują, że od końca kwietnia 2025 roku Niemcy znacznie zwiększyły import LNG. Rekord padł 8...
Ukraiński żołnierz niesie 155 mm pocisk artyleryjski przed ostrzelaniem rosyjskich pozycji z dostarczonej przez USA haubicy M777 w obwodzie charkowskim na Ukrainie, foto: AP Photo/Evgeniy Maloletka

Ukraina walczy o samowystarczalność w produkcji amunicji NATO

Mimo intensywnego rozwoju krajowego przemysłu zbrojeniowego, Ukraina wciąż nie jest w stanie samodzielnie zaspokoić zapotrzebowania własnej armii na amunicję kalibru...

Wakacyjne promocje tylko z nazwy. Tańsze tankowanie głównie w weekendy

Koncerny paliwowe przygotowały dla kierowców wakacyjne rabaty na paliwo tankowane na ich stacjach. Inaczej niż w ostatnich latach obowiązują one...

Udostępnij:

Facebook X X X